Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24150

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w samoobsługowej kawiarni.
Mamy tam dostęp do internetu, po uprzednim wpisaniu hasła, które wydajemy na prośbę przy składaniu zamówienia, ewentualnie jeśli ktoś poprosi później.(Każde hasło jest inne).

Pewnego sobotniego ranka zawitała do nas piekielna para (około 40 lat). Ubrani elegancko i ogółem sprawiający dobre wrażenie. Na początku nic nie wskazywało na to, że coś złego może się wydarzyć. Żona poszła usiąść, a mąż składał zamówienie na kwotę ok. 70 zł. -2 kawy i 2 ciasta plus jakieś dodatki. Zamówienie po kilku minutach zostało wydane.
Parka siedziała sobie jakieś pół godziny.

Międzyczasie mieliśmy problem z internetem, więc zawiesiliśmy obok kasy widoczną tabliczkę z tą informacją.
A teraz pora na piekielność.

W momencie kiedy owa para zbierała się do wyjścia mąż zauważył tabliczkę i zażądał zwrotu kosztów.(!)
Zaczął wrzeszczeć, że nie ma internetu, a on właśnie w tym celu tutaj przyszedł i że jego nie obchodzi to, że to nie nasza wina i tym podobne.
Już pomijam fakt, że nawet o internet nie zapytał na wstępie ani nie zabrał hasła.
Koszty zostały mu zwrócone i dumnie wyszli z kawiarni...

Epilog:
Nie możemy wdawać się w kłótnię z klientami, a ponieważ pieniążki szły z funduszy kawiarni, szkoda było odbierać ataki debila. Tylko, że w niektórych obiektach pracownik musiałby oddać pieniądze z własnej kieszeni.

Kawiarnia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 482 (562)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…