Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26324

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja Babcia, jako to stary, dobry, przedwojenny (czyli nie do zdarcia) rocznik, w dodatku wdowa po wojskowym, więc siłę i chęć do życia ma. Mimo przebytego raka, mimo śmierci męża (tak kochać każdy by chciał...), mimo zwyrodnienia stawów kolanowych, mimo praktycznie nieczynnej lewej ręki. Powinna jeździć do sanatorium raz na jakiś czas. Nie jest to jednak takie proste, bo według lekarza jest... zbyt zdrowa! Chodzi na basen, klubu wstążeczki, klubu seniora, uniwersytet trzeciego wieku. Zdaniem niektórych lekarzy oznacza to, że sanatorium nie jest konieczne. Historie bitew z lekarzami, aby przepisali zabiegi na rękę i kolana są na porządku dziennym, kiedy trwa proces zapisywania Babci do sanatorium.

W samym sanatorium też bywają podobne sytuacje. Jak np. wielce szanowne panie pielęgniarki, które wiedzą lepiej. I jak ktoś ma energię to znaczy, że zdrowy i może mieć duże obciążenie na ręce. Co z tego, że Babcia nie powinna nosić w ręku więcej niż 1kg? Na pewno pomyłka! A zgadnijcie, kto potem ma problem z zaśnięciem z bólu?

Współkuracjuszki też nie do końca mogą ogarnąć, jak to się dzieje, że ktoś jest aktywny w tym wieku. Cytat współlokatorki Babci, kiedy byliśmy w odwiedzinach: "bo Pani to jest młoda jest, to i biegać nawet może! Ja to już skończyłam 75 lat...". Babcia miała wtedy już skończone 80 :)


Reasumując: lepiej z wiekiem zacznijcie narzekać, że Was wszystko boli, że nie możecie, że umieracie i w ogóle, że jesteście chorzy na wszystko i Wam się należy. Bo jak na emeryturze macie nieco więcej chęci, zapału do życia i ciekawości świata, to krucho z Wami!

Przed i w sanatorium.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (155)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…