Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27314

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Idę sobie chodnikiem rozkoszując się piękną pogodą i...nagle traaach - złamałam obcas.
No cóż, zdarza się czasem - obcas w dłoń i dzielnie kuśtykam do domu planując jak najszybciej odwiedzić mojego nieocenionego szewca, któremu to od 5 lat z pełnym sukcesem powierzam swoje obuwie.
Ale zanim znalazłam takiego mistrza fachu....

Lat temu ładnych parę udało mi się nabyć wymarzone buty.
Śliczne, czarne kozaki z wysokim obcasem.Leciutkie, dobrze wyprofilowane - a obcas MARZENIE!!!! Można w nich było przechodzić parę godzin bez zmęczenia nóg. No po prostu jak dla mnie: cud, miód i orzeszki!

No i niestety, z racji intensywnej ich eksploatacji złamał się obcas....

Powierzyłam więc owo cudowne obuwie mojej drugiej połówce, co by szewca jakiegoś znalazł i obuwie mi naprawił...

No i tu w pełnej krasie objawiły mi się różnice płci w praktycznym rozwiązywaniu problemów.

Moje kochanie znalazło jakiegoś szewca z przypadku i
wspólnie ustalili.....że najlepszym wyjściem będzie SKRÓCENIE OBCASÓW O POŁOWĘ...bo mi się nogi nie będę tak męczyć i obcasy nie będę się łamać...

Jak ustalili, tak zrobili....(a co tam kobity będą się o zdanie pytać).
Kiedy odbierałam buty z naprawy doznałam szoku......obcas z 10 cm został skrócony do 5 cm, a całe wyprofilowanie szlag trafił - kozaki straciły cały swój urok i wygodę !!!!

Szewc z Lubym nie widzieli żadnego problemu, ot - niewdzięczna baba - oni mi tylko chcieli STANDARD ŻYCIA POPRAWIĆ, a ja nazywam ich MORDERCAMI OBCASÓW !!!!

Od tego czasu zaszły w moim życiu zmiany - szewca zmieniłam od razu i sama zawożę moje buty do naprawy,
a Lubego jakiś czas później..i bynajmniej nie z powodu butów.

usługi

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (194)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…