zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kontrolerzy biletów w ZTM Gdańsk chyba znaleźli nowy sposób na to jak zarobić i się nie narobić.
Kilka dni temu okazało się, że czatują na pętli autobusowej w Gdańsku Oliwie - przystanek końcowy większości linii tamtędy przejeżdżających - i po prostu sprawdzają każdy autobus, który się pojawia. Z relacji kumpla - czatowali tam od co najmniej południa.
Gdzie piekielność? Ano tu, że np linia 199, znana także jako Autobus-Widmo, nigdy nie przyjeżdża punktualnie (tego dnia przyjechałem o 19.05 autobusem spóźnionym o 15 minut a w godzinach szczytu bywa i tak, że jedna 199 jedzie tuż za drugą z powodu opóźnień właśnie) a nie każdy wie, że ważność biletu ulega wydłużeniu, jeżeli autobus się spóźnił.
Dla ścisłości - w Gdańsku, oprócz jednorazowych do końca trasy danej linii, są bilety czasowe, z którymi można się przesiadać.
Ja mam bilet miesięczny, ale ile nieświadomych osób mogło z tego powodu dostać mandaty?
Kilka dni temu okazało się, że czatują na pętli autobusowej w Gdańsku Oliwie - przystanek końcowy większości linii tamtędy przejeżdżających - i po prostu sprawdzają każdy autobus, który się pojawia. Z relacji kumpla - czatowali tam od co najmniej południa.
Gdzie piekielność? Ano tu, że np linia 199, znana także jako Autobus-Widmo, nigdy nie przyjeżdża punktualnie (tego dnia przyjechałem o 19.05 autobusem spóźnionym o 15 minut a w godzinach szczytu bywa i tak, że jedna 199 jedzie tuż za drugą z powodu opóźnień właśnie) a nie każdy wie, że ważność biletu ulega wydłużeniu, jeżeli autobus się spóźnił.
Dla ścisłości - w Gdańsku, oprócz jednorazowych do końca trasy danej linii, są bilety czasowe, z którymi można się przesiadać.
Ja mam bilet miesięczny, ale ile nieświadomych osób mogło z tego powodu dostać mandaty?
ZTM Gdańsk
Ocena:
86
(122)
Komentarze