Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#28386

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dorzucę mały kamyczek do zbioru pt: ”Hieny rodzinne”.

Po śmierci mojej mamy pozostało po niej bardzo dużo ubrań. Kilka sztuk zatrzymałam jako pamiątkę, a resztę postanowiliśmy oddać.

Dowiedziała się o tym ciotka. Za życia mamy nie przepadały za sobą, gdy dowiedziała się o ciuchach zaczęła przyjeżdżać przynajmniej raz w tygodniu.
Tak jej było szkoda mamy, tak za nią tęskniła, tak bardzo jej brak kochanej Grażynki (mojej mamy). Od jej krokodylich łez jadem zaprawionych, powinnam mieć dziury w dywanie, a ciotuni należał się Oskar dla najlepszej aktorki stulecia. Po prostu farsa lepsza niż u Moliera.
Nie dostała nic, ubrania wywieźliśmy do babci, by przekazała je potrzebującej krewnej.
Ale co to za problem dla ciotuni. Przyjechała do babci, poczekała aż zostanie sama i dawaj bobrować po workach. Wzięła co chciała i próbowała się zmyć z łupem, niestety, a może i stety, nie udało się jej.
Przyjechaliśmy do babci w odwiedziny i nakryliśmy cioteczkę z łupami. Rozpętała się awantura.

Ciotka tłumaczyła się, że ona te ciuchy chce, bo Grażyna miała taki dobry gust, że na pewno by nic przeciw nie miała, że się bardzo lubiły (ciekawe, bo pamiętam jak się darła na mamę o parę spraw, m.in. o moją chorobę, że to mamy wina). Próbowała grać uczuciami, że ona przecież rodzina najbliższa, że nie godzi się obcym oddawać ubrań po nieboszczce.
Widząc, że wykręty nie działają, ciotka rzuciła ubrania na podłogę krzycząc, że ona tych szmat by za darmo nie wzięła i wybiegła obrażona.

Smaczek? Ciotunia to siostra ojca, a babcia u której byliśmy to ich matka.
Atmosfera w rodzinie bardzo długo była napięta i ciężka.
Do dziś ciotka omija nas szerokim łukiem.
Pytanie, czy warto było zrobić taką szopkę dla paru szmatek?
No cóż, matki mojej nienawidziła, ale jej ubrania to widocznie zupełnie inna bajka.

"Rodzinka" kochana

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 588 (644)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…