Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#28909

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym, jak przyprawiłem lekarza-ortopedę o lekki opad szczęki.

Mam wadę wrodzoną kolana - rzepkę dwudzielną. W dużym skrócie na rentgenie wygląda to tak, jakby moja rzepka kolanowa składała się z dwóch części - jednej większej a drugiej mniejszej.

Akcja własciwa - kilka lat temu wpadłem w dziurę w chodniku i uszkodziłem kolano - wygięło się przy tej okazji w odwrotną niż normalna stronę. Ból nieziemski - kolega, który szedł ze mną dowiedział się, że można kląć przez 15 minut i ani razu się nie powtórzyć.

No to jazda na pogotowie. Na pogotowiu decyzja lekarza - na rentgen. Z rentgenem do dyżurnego ortopedy (O)

O: no to gips jak nic. (tu opis urazu) w dodatku widzę złamanie.
ja: gdzie? (tu nabrałem pewnych podejrzeń)
O: Rzepka kolanowa, pęknięta w pół.
ja: Pokaże Pan?

chwila kontemplacji nad zdjęciem.

ja: Tym to niech się się Pan nie przejmuje. Ta rzepka już taka była.

Gdyby wzrok tego lekarza mógł zabijać, siedziałbym już w zaswiatach...

szpital i okolice

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (173)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…