Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29731

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jakiś czas temu zaczęła mnie swędzieć skóra, dosłownie budziłam się rano drapiąc się po brzuchu i ramionach. Na skórze pojawiły się takie zrogowacenia. Domowe sposoby, czyli wapno, nie pomagały.
Udałam się więc do przychodni i dostałam skierowanie do dermatologa. Schodzę więc do rejestracji ze skierowaniem (cały czas się lekko drapiąc tu i ówdzie bo swędzi), a przemiła pani rejestratorka, że najbliższy możliwy termin za 2 tygodnie.
Na nic moje prośby i tłumaczenie, że swędzi, że dziwnie wygląda i że dwa tygodnie to trochę przydługawo.
Nie, i nie. No to nie.

Przemęczyłam dwa tygodnie, prawie doprowadziłam się do szału, ciężko wysiedzieć na zajęciach, głupio się co chwilę drapać po ramionach i udach.

Podchodzę do rejestracji, tłumaczę, że mam na dziś wizytę (bodajże był to czw lub piątek, w każdym razie zaraz przed weekendem) i nagle, z nienacka, całkowicie zza węgła napada na mnie ten okropny smród. Patrzę w bok, a koło mnie stoi Pan Żul (PŻ), twarz zalana, alkohol wyziewa dosłownie z każdego pora i meszka włosowego, ubranie brudne, włosy zmechacone.. PŻ dla równowagi trzyma się kontuaru, co rusz jednak chwiejąc się w tył i przód. Zalany na maxa nie był, bardziej wyglądał na trawiącego...

Czekam na moją kartę i słyszę co następuje:

PŻ - Ja muszę dziś do lekarza, do tego od skóry, no dermatologa. Ale dziś koniecznie. Pani spojrzy, co mi wyskoczyło, o tu pod okiem.

Odruchowo sama spojrzałam i widzę, hmm, plamkę / siniak? wielkości główki od gwoździa. Pomijam fakt, iż cała twarz PŻ była pokryta dziwnymi krostami, czarnymi plackami czy cuś.
Pani rejestratorka patrzy i mówi, że termin za dwa tygodnie, i że trzeba do lekarza po skierowanie.

Na co PŻ: Ale pani ja muszę dziś! Ja w sobotę na ślub i weselę idę! Jak to mam tak iść? Z takim czymś pod okiem? Jak ja będę wyglądał? Jak ja na zdjęciach wyjdę? Ja muszę dziś!

Ja karpik, pani rejestratorka jeszcze większy karpik i zdołała tylko wydukać: Proszę pod pokój nr 10.

Wyobraźcie sobie, że PŻ został przyjęty! I to nawet przede mną!

PS. Moje swędzenie okazało się czymś o bardzo ładnej nazwie (niestety nie pamiętam), co przechodzi samo po ok 6-7 tygodniach. Dostałam witaminę P, maść i przykazanie by się za bardzo nie drapać. :/

służba_zdrowia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 85 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…