zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja kandydatka na "matkę roku"
Wychodziłem z biura po prasę i coś do jedzenia. Pod sklepem zaparkowany samochód z ni to zaparowanymi, ni to zadymionymi szybami. Wszystkie okna zamknięte, poza niewielką szparą od strony pasażera, z której c jakiś czas unosił się dym - w sumie co jakiś czas kropił deszcz, więc raczej nic dziwnego. Jednak kiedy wychodziłem ze sklepu, zauważyłem, że do wozu podbiega facet, otwiera drzwi i rzuca tekstem:
- Otwórz szerzej szybę idiotko, przecież ktoś zaraz po straż zadzwoni, że się tu wóz na parkingu pali.
No fakt - z bliska nawet to tak wyglądało. A po otwarciu faktycznie od drzwi poleciał obłoczek. I już się miałem uśmiechnąć, kiedy mina mi zrzedła. Bo oto pani wysiada, coś tam fuka gniewnie do faceta, otwiera tylnie drzwi i wyciaga... fotelik z małym dzieckiem. I dalej fukając, jakby nigdy nic idzie z tym fotelikiem do sklepu. Szok i przerażenie normalnie. Temu panu i dziecku pozostaje mi tylko życzyć "wymiany" matki i żony.
Wychodziłem z biura po prasę i coś do jedzenia. Pod sklepem zaparkowany samochód z ni to zaparowanymi, ni to zadymionymi szybami. Wszystkie okna zamknięte, poza niewielką szparą od strony pasażera, z której c jakiś czas unosił się dym - w sumie co jakiś czas kropił deszcz, więc raczej nic dziwnego. Jednak kiedy wychodziłem ze sklepu, zauważyłem, że do wozu podbiega facet, otwiera drzwi i rzuca tekstem:
- Otwórz szerzej szybę idiotko, przecież ktoś zaraz po straż zadzwoni, że się tu wóz na parkingu pali.
No fakt - z bliska nawet to tak wyglądało. A po otwarciu faktycznie od drzwi poleciał obłoczek. I już się miałem uśmiechnąć, kiedy mina mi zrzedła. Bo oto pani wysiada, coś tam fuka gniewnie do faceta, otwiera tylnie drzwi i wyciaga... fotelik z małym dzieckiem. I dalej fukając, jakby nigdy nic idzie z tym fotelikiem do sklepu. Szok i przerażenie normalnie. Temu panu i dziecku pozostaje mi tylko życzyć "wymiany" matki i żony.
parking matka roku
Ocena:
168
(208)
Komentarze