Znacie te wszystkie promocje w stylu "kupujesz cztery, jedną masz gratis", nie? Na takową, dotyczącą baterii, natrafiła właśnie w małym, osiedlowym sklepiku moja (M)ama. A że produkt pilnie potrzebny, to został schwycony i posłusznie podany pani (S)przedawczyni.
A szanowna pani sprzedawczyni z kolei wprawia w ruch nożyczki. Ot, przy klientce, bez skrępowania, rozcina opakowanie i wyciąga piątą baterię.
M - Eee... Ale co pani robi?
S - A, bo ta promocja to tylko dużych marketów dotyczy, to jedną zabiorę!
Pozdrowienia dla przedsiębiorczej pani. :)
A szanowna pani sprzedawczyni z kolei wprawia w ruch nożyczki. Ot, przy klientce, bez skrępowania, rozcina opakowanie i wyciąga piątą baterię.
M - Eee... Ale co pani robi?
S - A, bo ta promocja to tylko dużych marketów dotyczy, to jedną zabiorę!
Pozdrowienia dla przedsiębiorczej pani. :)
Sklepik gdzieś pod Krakowem
Ocena:
663
(707)
Komentarze