Historia smutna i z tragicznym finałem - a mówi o tym jak szkodliwe mogą być stereotypy.
Mój sąsiad był osobą chorą psychicznie. Co mu tam dokładnie było to nie wiem, zdarzało się,że zachowywał się dziwnie ale ogólnie był bardzo sympatycznym i zabawnym człowiekiem.
Całe życie mieszkał ze starszą siostrą .
Opowieść tą znam z relacji jego siostry właśnie.
Pojechała z bratem do szpitala,na izbę przyjęć, bo bardzo źle się czuł, był generalnie osłabiony i bolały go plecy.
Po sprawdzeniu danych przez lekarza przyjmującego zadano sąsiadce jedynie pytanie o ostatnią wizytę u psychiatry i o to czy brat regularnie bierze leki. Po potwierdzeniu usłyszała ona,że prawdopodobnie ból występuje na podłożu psychicznym.
Nie zlecono badań krwi, nie zmierzono temperatury,nie osłuchano pacjenta. Bo chory przecież i jego objawy muszą być psychosomatyczne.
Zmarł następnego dnia. Na zapalenie płuc.
Mój sąsiad był osobą chorą psychicznie. Co mu tam dokładnie było to nie wiem, zdarzało się,że zachowywał się dziwnie ale ogólnie był bardzo sympatycznym i zabawnym człowiekiem.
Całe życie mieszkał ze starszą siostrą .
Opowieść tą znam z relacji jego siostry właśnie.
Pojechała z bratem do szpitala,na izbę przyjęć, bo bardzo źle się czuł, był generalnie osłabiony i bolały go plecy.
Po sprawdzeniu danych przez lekarza przyjmującego zadano sąsiadce jedynie pytanie o ostatnią wizytę u psychiatry i o to czy brat regularnie bierze leki. Po potwierdzeniu usłyszała ona,że prawdopodobnie ból występuje na podłożu psychicznym.
Nie zlecono badań krwi, nie zmierzono temperatury,nie osłuchano pacjenta. Bo chory przecież i jego objawy muszą być psychosomatyczne.
Zmarł następnego dnia. Na zapalenie płuc.
izba przyjęć
Ocena:
729
(771)
Komentarze