Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32005

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
historia dziejaca sie doslownie kilanascie minut temu. wracam sobie z juenaliow do domu, nagle z parku, przez ktorego obrzeza przechodze, slysze krzyk "pomocy!!!",urwany przy koncu tak, jakby ktos wolajacej zakryl usta dlonia. uwierzcie mi, to nie byl krzyk nawalonej laseczki krzyczacej dla zgrywy ani dziewczyny polaskotanej przez kolege. takiego przerazenia w glosie nie slyszalem nigdy, dalbym sobie reke uciac, ze naprawde dzialo sie cos niedobrego. a wiec biegne w kierunku glosu, rownoczesnie dzwoniac na policje. ta, o dziwo, zjawia sie juz po okolo 7 minutach. gdzie piekielnosc? panowie podjechali do mnie i zaczeli spisywac dane z dowodu, przez radio sprawdzac po PESELu czym aby nie poszukiwany itd., co trwalo, z zegarkiem w reku, 11 minut. dobrze, ze w miedzyczasie nadjechaly 2 inne radiowozy, ktorych zalogi nie czekajac na idiotyczne spisywanie dzielnie ruszyly z latarkami przeczesywac park...

policja

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 283 (349)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…