Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#32015

przez (PW) ·
| Do ulubionych
aggoito vs listonosz.

To już kolejna historia z tej serii, ale wybaczcie, bo muszę opisać Wam jak zachowuje się listonosz obsługujący mój blok. Co najdziwniejsze, z wszystkimi mieszkańcami mojej klatki jest w koleżeńskich stosunkach, tylko mnie traktuje w ten sposób.

Zamówiłam dla mojego synka film "Ciekawski George" (on to uwielbia, a ja mam trochę czasu dla siebie). Dziś słyszę dzwonek do drzwi, odrywam się od wieszania prania, otwieram a tam nikogo oprócz drepczącej po schodach sąsiadki, pytam się o co chodzi i dowiaduje się, że listonosz przyszedł. Ok, poczekam aż przyjdzie. Po chwili słyszę głos z dołu:
- Zejdzie, mam polecony.
- Nie mogę. - Odpowiadam. - Mam małe, chore dziecko.
- Zejdzie. - Słyszę, że już wkurzony. - Nie będę właził.
Ale przychodzi, obrażony. Wciska mi kartkę w rękę i każe podpisać.
- A przesyłka? - Pytam.
- Podpisze!
- Łaski mi pan nie robi. - Nie dokończyłam.
- Łaskę zrobiłem, że przyszedłem drugi raz.
- A to był pan wczoraj?
- Zadzwoniłem!
- Nie będziemy tak rozmawiać. - Mówię. - Kiedyś wszedł mi pan do mieszkania bez pukania, innym razem nakrzyczał, że na klatce domofon nie działa, raz zadzwonił i uciekł spod drzwi, a awizo dostałam od sąsiadki. Pana imię i nazwisko proszę!
A on się odwrócił i zbiegł po schodach, mamrocząc pod nosem niewybredne epitety pod moim adresem.
- Załatwimy to inaczej. - Powiedziałam do trzasku drzwi na klatkę.

A teraz siedzę i czekam, aż mój T wróci z pracy, zostanie z dzieckiem, a ja przejdę się na pocztę porozmawiać z przełożonym pana listonosza.

poczta

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 800 (882)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…