Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33189

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Spotkałam się z bardzo brutalnym stereotypem, jakim jest pożądanie posiadania sylwetki wychudzonej modelki z wybiegu.

Uwielbiam sport. Jazda na rowerze, pływanie, ćwiczenia na siłowni, siatkówka itp. oraz lata trenowania w koszykówkę ukształtowały masywną sylwetkę.

Spacerowałam sobie po galerii handlowej w poszukiwaniu jakiś letnich ciuszków, gdy zaczepia mnie Pani 50+ w dresie, która solarium chyba ma w domu. Zaprasza mnie na darmowe badanie poziomu tłuszczu i jeśli skorzystam to dostanę rabat na karnet do nowo otwartego clubu fitness. Próbuje dziękować i zakończyć rozmowę, ale kobitka uparta. No dobra idziemy. Najpierw mnie trzeba zmierzyć. No to ściągam bluzę i już widzę, że kobiecie rzednie mina na widok moich ramion. Mierzy biceps, obwód piersi, zapisuje sobie na karteczce, chce mierzyć talie, podnoszę koszulkę, kobitka coraz bardziej zła, sprawdza wzrost i wagę. Każe mi usiąść, a sama sobie coś tam liczy, liczy i liczy. Bierze kolejną miarkę, mierzy mój poziom tłuszczu, znowu coś zapisuje, znowu coś liczy i już całkiem zła wypala:
K- to nie możliwe! Jak przy takiej wadze można mieć wszystko w normie!
Już miałam niezły ubaw. Ale babka nie daje za wygraną. Sprawdza moje ciśnienie, wydajność płuc. Nosz kur norma jak nic. Wkurzyła się.
K- ty to masz jakieś dziwne to ciało. Te normy to przeznaczone są dla osób mających 170 cm wzrostu i warzących 5o kilo!
Ja- czyli wg Pani jakie wskaźniki powinnam osiągnąć?
K- no otyłość, niewydolność płuc, wysokie ciśnienie, a tłuszczu to powinnaś mieć ponad 40%!
Ja- aha. A kto te normy ustala?
K- no trenerzy Clubu fitness X.
Ja- aha. I wg nich idealna kobieta to ważąca 50 kilo przy wzroście 170 lub wyżej, z wymiarami 90-60-90. No nic, jak widać i tak nie spełniam tych norm. Ale dziękuję za darmowe badanie, a z karnetu nie skorzystam, bo niestety moje proporcje nigdy nie będą tak idealne jak zakładają trenerzy tego Clubu.

Pożegnałam się i poszłam.
Zabolało mnie tylko to, że oprócz mnie zaczepione zostały inne dziewczyny, moim zdaniem wyglądające idealnie, a nie jak wieszaki na ubrania. Miały na czym siedzieć, czym oddychać, a faceci ślinili się na ich widok. Wpajano im totalne bzdury, że wyglądają jak boczki z mięsnego, a nie jak piękne i seksowne kobiety, a one to chłonęły jak gąbka wodę.

PS. Mam 175 cm i ważę 70 kilo. Wg BMI mam masę idealną, a poziom tłuszczu nie przekracza 20%. A co do moich wymiarów, mam bardzo szerokie biodra.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (220)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…