Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#33670

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja mamusia ma taką właściwość, że uważa, iż cała rzeczywistość powinna ugiąć się pod jej żelazną wolą. Jeśli nie wygina wzrokiem podków to jedynie przez bezczelność i nieposłuszeństwo tych ostatnich.

Miałam odebrać rodziców z miejsca, w którym wysiedli z autokaru odwożącego ich z wczasów. Niestety, samochód powiedział "niiiiiiiiiiiiiie", a konkretnie powiedział tak ręczny, który wskutek złej pogody i długiej laby trochę "zaszedł".

Zadzwoniłam do rodziców, powiedziałam, że kareta nie bangla. Wyjść z sytuacji było co najmniej kilka. Proponowałam je po kolei coraz bardziej rozsierdzonej matce.

1) Ja z koleżanką przyjeżdżam po nich autobusem i w 4 osoby radzimy sobie jakoś z przewiezieniem bagaży
Odpowiedź: nie, bo trzeba przejść 50 m na przystanek.

2) Ojciec jedzie sam autobusem pod dom i odpala samochód (trzeba tylko dość mocno przemówić hamulcowi młotem do rozumu) i wraca po mamę, pilnującą w tym czasie bagaży
Odpowiedź: nie, bo musiałaby czekać (Ona! Czekać!)

3) Biorą taksówkę.
Propozycja wstępnie została przyjęta. Pozostała kwestia numeru telefonu. Sprawdziłam go w swoim telefonie i zadzwoniłam jeszcze raz:

-Cześć, mamo. Tu masz numer: 12 XYX XX YY (numer prosty jak drut, sama podałam go z pamięci po sprawdzeniu na liście kontaktów)
-O nie, takiego nie zapamiętam! Miał być prostszy!
-To wyślę wam go SMSem
-Nie! Nie odczytam SMSa!
-To daj mi tatę
-Nie dam ci taty. Już mi się nie chce rozmawiać i w ogóle nic mi się nie chce.
pii... pii... pii...

Ja sama mogłam tylko czekać, kopiąc ze złości w koła naszego parowozu. Żal mi tylko ojca, który zapewne musiał znaleźć wyjście "już teraz natychmiast", bo wielkiej damie znudziła się "zabawa w zepsuty samochód".

mamusia

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 777 (845)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…