O wiecznych bezrobotnych.
Tuż po otwarciu pizzerii, do środka nieco chwiejnym krokiem podchodzi dziewczyna, na oko dwudziestoparoletnia. Wygląd delikatnie mówiąc przedwczorajszy, no ale klient jest klient.
- Dzień dobry, w czym mogę pani pomóc?
- Ma pani pieczątkę? Tu potrzebuję przystawić. - Kobieta podsuwa mi pod nos jakiś papier. Sprawa z miejsca mi czymś zalatuje. Nie wiem jeszcze tylko czym.
- A proszę mi powiedzieć dlaczego jest pani potrzebna moja pieczątka?
- No, bo tu muszę mieć pieczątkę. Że przyszłam się o pracę pytać.
Zerkam baczniej na papierek. Faktycznie, mocno wymiętoszony świstek z urzędu pracy. Coś w deseń "aktywność własna bezrobotnego". Takie buty! Oj nie pójdzie Ci łatwo!
- Więc pyta się pani o pracę? To się świetnie składa, bo akurat potrzebuję kogoś do roznoszenia ulotek. Może pani zaczynać nawet od zaraz.
- No wie pani? Ja nie chcę pracy, tylko pieczątkę. Tak szybciutko, wie pani.
- Tak szybciutko to mogę zadzwonić do pośredniaka.
- Oj, no wie pani. To tylko pieczątka. - Mówiąc te słowa dziewoja była już przy drzwiach wyjściowych...
Nie cierpię pasożytów... Jak pomyślę na co i na kogo idą moje podatki, to mi się nóż w kieszeni otwiera...
Tuż po otwarciu pizzerii, do środka nieco chwiejnym krokiem podchodzi dziewczyna, na oko dwudziestoparoletnia. Wygląd delikatnie mówiąc przedwczorajszy, no ale klient jest klient.
- Dzień dobry, w czym mogę pani pomóc?
- Ma pani pieczątkę? Tu potrzebuję przystawić. - Kobieta podsuwa mi pod nos jakiś papier. Sprawa z miejsca mi czymś zalatuje. Nie wiem jeszcze tylko czym.
- A proszę mi powiedzieć dlaczego jest pani potrzebna moja pieczątka?
- No, bo tu muszę mieć pieczątkę. Że przyszłam się o pracę pytać.
Zerkam baczniej na papierek. Faktycznie, mocno wymiętoszony świstek z urzędu pracy. Coś w deseń "aktywność własna bezrobotnego". Takie buty! Oj nie pójdzie Ci łatwo!
- Więc pyta się pani o pracę? To się świetnie składa, bo akurat potrzebuję kogoś do roznoszenia ulotek. Może pani zaczynać nawet od zaraz.
- No wie pani? Ja nie chcę pracy, tylko pieczątkę. Tak szybciutko, wie pani.
- Tak szybciutko to mogę zadzwonić do pośredniaka.
- Oj, no wie pani. To tylko pieczątka. - Mówiąc te słowa dziewoja była już przy drzwiach wyjściowych...
Nie cierpię pasożytów... Jak pomyślę na co i na kogo idą moje podatki, to mi się nóż w kieszeni otwiera...
pizzeria
Ocena:
870
(944)
Komentarze