zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ponad miesiąc temu ktoś na ulicy ukradł mi portfel. Trochę gotówki i dokumenty stracone, wiadomo. Miałam płonną nadzieję że ktoś znajdzie portfel i odeśle mi chociaż dokumenty, ale uważałam to za mało prawdopodobne. Tak więc najpierw wizyta na komendzie, później obchód gminy, uczelni i wydziału komunikacji aby uzyskać duplikaty.
Wszystkie potrzebne mi dokumenty odebrałam dwa tygodnie temu, o sprawie zapomniałam. Dziś spotkałam przypadkiem kolegę z uczelni. Ucieszyliśmy się na swój widok, uściskaliśmy, po czym on z zadowoloną miną wyciąga... mój portfel! Wprawdzie bez gotówki, ale z kompletem dokumentów!
Na moje pytania co, jak i dlaczego wyjaśnił, że znalazł go przypadkiem miesiąc temu na uczelni (widocznie ktoś musiał podrzucić) i miał mi oddać, ale zawsze zapomniał wziąć go ze sobą... Szkoda że nie raczył poinformować mnie o fakcie zanim zaczęłam wyrabiać sobie nowe dokumenty.
Nie wiem, czy to piekielność czy zwykła głupota.
Aha, wiecie może co teraz zrobić z podwójnym dowodem osobistym, prawem jazdy i legitymacją?
Wszystkie potrzebne mi dokumenty odebrałam dwa tygodnie temu, o sprawie zapomniałam. Dziś spotkałam przypadkiem kolegę z uczelni. Ucieszyliśmy się na swój widok, uściskaliśmy, po czym on z zadowoloną miną wyciąga... mój portfel! Wprawdzie bez gotówki, ale z kompletem dokumentów!
Na moje pytania co, jak i dlaczego wyjaśnił, że znalazł go przypadkiem miesiąc temu na uczelni (widocznie ktoś musiał podrzucić) i miał mi oddać, ale zawsze zapomniał wziąć go ze sobą... Szkoda że nie raczył poinformować mnie o fakcie zanim zaczęłam wyrabiać sobie nowe dokumenty.
Nie wiem, czy to piekielność czy zwykła głupota.
Aha, wiecie może co teraz zrobić z podwójnym dowodem osobistym, prawem jazdy i legitymacją?
Ocena:
216
(266)
Komentarze