Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34921

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem o pracy.
Otóż udało mi się jakieś 5 msc temu dostać pracę na weekendy. Pracuje w małym butiku na pewnym pasażu. Praca jest bardzo fajna i przyjemna a szefowa bardzo chętnie płaci mi i Maggie więcej jak powinna. Ale było by to za piękne nieprawdaż? Historia będzie tylko o dwóch piekielnych klientkach.

Siedzę sobie za ladą i nic nie robię, niedziela więc ruch raczej mały. Z Maggie gramy w "Statki", kiedy pojawiają się dwie klientki. No oko jakieś 20 parę lat, tapeta taka że aż się kruszy, ubrane w markowe (dość luźne) ciuchy i markowe dodatki. Przechodzą między wieszakami oglądają wybierają i oczywiście narzekają. Maggie ruszyła im na pomoc (mamy obowiązek podchodzić do klienta i pytać czy nie potrzebuje pomocy, raz robię to ja raz Maggie) lecz panie nie chciały jej pomocy. No dobra więc wraca na stanowisko. Lalunie wybrały z parę kiecek i bluzeczek i jazda do przymierzalni. Po dłuższej chwili wychodzą. Z jakiś 6 zdecydowały się tylko na trzy. Podchodzą do kasy i chcą płacić, normalka nie?

Meggie poszła do ich przymierzalni po te, które im się nie podobały. Panienki w tym momencie zaczęły się denerwować i ponaglać mnie. Gdy były przy drzwiach Meggie wypada z przymierzalni i mówi że nie ma tam tych ciuchów. Zawołałyśmy na te dziewczyny i kazałyśmy otworzyć im torebki. Ale nie było w nich nic prócz kosmetyków i portfela. No to gdzie są ciuchy?

Panienki znowu postanowiły opuścić sklep, gdy z Meggie zauważyliśmy że jednej z nich wystaje metka z ceną i kawałek beżowego materiału spod bluzki. Znów je cofamy i zapraszamy do przymierzalni. Co się okazało? Dziewczyny sprytnie poobwiązywały się resztą ciuchów za pomocą agrafek w taki sposób że nic nie było widać, parę bluzek miały nawet w spodniach. Na moje pytanie czemu próbowały okraść sklep odpowiedziały: Tu taka taniocha że w sumie wolno nam brać za darmo.
To skoro ich było stać, to po co kraść?

PS. W naszym sklepie i w wielu innych zdarza się że ktoś coś ukradnie, mamy klientów z różnych krajów świata, ale nigdy żaden Polak, Rusek czy jakikolwiek inny nie próbował nam nic ukraść. Tylko Anglicy, uwierzcie mi, kradną jak kruki.

Butki w Angielskim pasażu.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 675 (747)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…