Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#35142

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od dawien dawna szukamy remedium na różne bolączki i choroby i co jakiś czas pojawia się nowy, rewelacyjny specyfik, który według zapewnień producenta ma działać cuda. I właśnie w sprawie takiego zajzajeru odezwała się do mnie dawno niewidziana koleżanka.
Zaczęło się niewinnie, zwykła kawa, plotki i wtem dosiada się do nas jakiś koleś. Iza na jego widok rozpromieniła się jakby jej się sam Budda objawił i obiecał natychmiastową nirvanę. Facet usiadł i zaczął rozmowę o zdrowym żywieniu. Ok, nie mam nic przeciwko, sama staram się jeść zdrowo. Dałam się podejść, głupia. Po chwili zaczął się regularny prywatny pokaz jakiegoś super suplementu diety, który pomaga na wszystko: raka, białaczkę, migrenę, padaczkę, nadciśnienie, niedociśnienie, bezpłodność, potencję, wiatry, astmę, alergię, żylaki i na co tylko jeszcze człowiek może chorować.
Jeśli się zgodzę współpracować w dystrybucji zajzajeru to czekają mnie same korzyści: będę zdrowa, niemalże nieśmiertelna, a na dodatek zarobię furę pieniędzy i jeszcze będę mogła brać zajzer za friko. Aha jasne, a ja mam pięć lat, niebieskie oczęta i kręcone złote włosy.
Kulturalnie podziękowałam za pokaz, pro forma wzięłam materiały, które miały mnie dokształcić i przekonać do podjęcia decyzji i się zmyłam.
Wczoraj nastąpił ciąg dalszy.
Miałam oddać materiały. Obiecałam sobie, że będę trzymać język na wodzy ale nie wyszło. Spytałam ja czy nie uważa, że to naciąganie ludzi, którzy są w sytuacji beznadziejnej. Usłyszałam, że nie i przecież to cudo tylu ludziom pomogło. Spytałam o wyniki od niezależnych lekarzy. Wyników niet, ale na potwierdzenie skontaktuje mnie z osobami, którym się cofnął rak, astma i hemoroidy. Nie, dziękuję.
Spytałam o moją wadę i tu nastąpiło przegięcie. Okazało się, że gdyby moja mama jadła to ponad 20 lat temu, to ja urodziłabym się bez wady wrodzonej nóg. Nawet lekarze mają problem z ustaleniem skąd się ona bierze u jednego na 100 000 urodzeń, ale oni wiedzą, że ten cudowny suplement wyeliminowałby moje schorzenie w wieku prenatalnym. Mało tego, jeśli będę zażywać eliksir to mogę być pewna, że nie przekażę wady dalej.
Pokłóciłam się z nią, nazwałam hieną i pożegnałam się ozięble.
Oprócz tego zabolało mnie jeszcze coś; mianowicie stwierdzenie, że lekarze specjalnie nas nie leczą bo obcięliby sobie źródło dochodu. Znam wielu lekarzy, którzy zawsze pomogą choremu; mój lekarz prowadzący dzięki któremu chodzę, onkolog mojej mamy, który do ostatniej chwili ją leczył i planował ciąg dalszy kuracji czy choćby Hellraiser z tego portalu. Zapytałam czy wie ilu porządnych lekarzy obraziła, nie odpowiedziała. Przykre.
Dziś dostałam smsa, że ona nie wiedziała, iż moja matka od paru lat nie żyje. Oczywiście, co niedziele w kościele i podczas ogłaszania pogrzebów nie słyszała nazwiska identycznego z nazwiskiem koleżanki z ławki podanego wraz z ulicą. Przeprasza i zaprasza mnie na kawę. „Paszoł won”.

Znajomi Sp z o.o.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (199)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…