Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35806

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu słyszę ryk dziecka. Nie płacz, tylko mega głośny ryk. Nie wiem co się dzieje, wiem, że nic nie mogę zrobić. Dlaczego? Cofnijmy się dwa tygodnie wstecz.

Wtedy w moim mieście było potwornie gorąco, w dzień około 40 stopni Celsjusza słońcu.
Pewnego ranka obudziły mnie moje koty. Były niespokojne, skakały po mnie i pomiaukiwały. Pomyślałam, że "coś się dzieje". Sprawdziłam czy gaz nie ulatnia się z piecyka - wszystko w porządku. Czy coś się w mieszkaniu pali - nie, wszystko ok. O co im zatem chodziło? O głośny ryk małego dziecka.

Wychodzę na balkon (ryk dobiegał z zewnątrz). Patrzę, a na balkonie poniżej leży sobie dziecko. Małe, kilkumiesięczne dziecko płacze, na balkonie, na kocyku w pełnym słońcu. Pomyślałam, że to nieodpowiedzialne ze strony rodziców, ale nie bardzo chciałam się mieszać w rodzinne sprawy. Po dwóch godzinach ryk się wzmógł. Zeszłam do sąsiadów, zadzwoniłam dzwonkiem. Nikt mi nie odpowiedział, próbowałam kilka razy. Sąsiadka wezwała Policję, bo to nienormalne wystawiać dzieciaka na tyle godzin w pełnym słońcu.
Policja przyjechała, sąsiedzi łaskawie otworzyli, potomka zdjęli z balkonu i po sprawie.

Nie mija godzina, sytuacja się powtarza. Znów Policja wezwana, znów sąsiedzi dzieciaka wzięli do mieszkania. Później Policja już nie chciała przyjechać, nie stwierdzono znęcania się nad dzieckiem. W ten sposób maluch przeleżał na balkonie kilka mega gorących dni! Na prośby moje i sąsiadów rodzice nie reagowali, nie wpuszczali do domu. Stróże prawa umywali ręce.
Teraz jest trochę chłodniej, dziecko nadal leży na balkonie całymi dniami. Bez żadnego okrycia wierzchniego. Ryczy jeszcze głośniej, pewnie mu zimno. Po nocach też bardzo głośno płacze - jak choćby teraz - nie wiem czy to zwykła kolka, czy po prostu się nad nim znęcają. Policja nie chce przyjeżdżać, jak już łaskawie przyjadą, to nie stwierdzają NIC i mają święty spokój.

Co możemy zrobić? Naprawdę jest wszystkim sąsiadom i mnie żal dziecka, które całe dnie spędza na balkonie... Dzisiaj lało, a dzieciak znów siedział na przemoczonym kocyku i krzyczał wniebogłosy. Jak przemówić jego rodzicom do rozsądku? Najprawdopodobniej niedługo zostaną wyrzuceni z mieszkania, bo wynajmuje je im dawna sąsiadka, która się przeprowadziła. Oni nie płacą jej od czterech miesięcy. Serce się kraje na myśl co może stać się z ich dzieckiem...

osiedle

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 805 (865)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…