Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36844

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poszukuję pracy, a w zasadzie stażu, więc jeżdżę od firmy do firmy z zapytaniem czy czasem kogoś nie szukają. Zawitałam również do przybytku zwanego dumnie Komendą Wojewódzką Policji. Zostawiłam dokumenty i poszłam.

Dzisiaj kolejny maraton po firmach. Jadę przez centrum miasta, ruch jak diabli bo godziny szczytu się zbliżały. Dzwoni mi komórka, nie mam się gdzie zatrzymać, a o odebraniu nie ma mowy. Po około 15 minutach zajechałam na Tesco i postanowiłam oddzwonić, bo obcy numer. A nuż ktoś w sprawie pracy dzwoni. A oto dialog.
[R]ozmówca: Dzień dobry, sekretariat Komendy Wojewódzkiej Policji, młodszy aspirant XYZ.
Ja: Dzień dobry, 15 min. dzwonił Pan do mnie, chyba w sprawie podania o staż, które zostawiałam na komendzie. Moje nazwisko ABC.
R: A tak, ale Pani nie odebrała, to już nieaktualne.
Ja: No nie mogłam odebrać, bo prowadziłam samochód, a na dodatek są godziny szczytu, nie miałam się gdzie zatrzymać.
R: To mogła Pani odebrać... WTF? Policjant sugeruje mi, że mogłam odebrać telefon prowadząc samochód?
Ja: Ale to jest prawnie zabronione. Skoro oferta jest nieaktualna to rozumiem, że kogoś już Państwo znaleźli.
R: Jeszcze nie, jest kilka osób umówionych na spotkanie, ale Pani już nie zaprosimy.
Ja: Tylko dlatego że nie odebrałam komórki bo prowadziłam samochód?
R: Mogła Pani odebrać. Nie możemy zatrudniać osób niedyspozycyjnych, które nie odbierają telefonów.

Mocno się zdziwiłam. Pożegnałam się i rozłączyłam. Siedziałam w aucie zastanawiając się czy to ja jestem dziwna, bo może powinnam za wszelką cenę odebrać telefon, ryzykując czyjeś zdrowie czy nawet życie, czy policjant wykazujący się niekompetencją.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 204 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…