zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wobec częstych tutaj historii o poszukiwaniu mieszkania przypomniała mi się sytuacyjka blisko trzydziestoletnia, opowiadana przez moją mamę.
Jedna z sąsiadek wynajmowała pokoje studentom. Cena wynajmu podana w ogłoszeniu, zadzwonił jakiś chłopak, zgodzili się na zamieszkanie dwóch osób, termin oględzin ustalony, aż tu na miejscu okazuje się, że te dwie osoby to parka.
"Bystra" babeczka zwęszyła możliwość dodatkowego zarobku i próbowała podbić stawkę.
Musiało nic z tego nie wyjść, bo później żaliła się mojej mamie: "Ja sobie za 1500zł (dość znaczna kwota na tamte pieniądze) na niemoralne życie pod swoim dachem nie pozwolę."
Ehhh...
Jedna z sąsiadek wynajmowała pokoje studentom. Cena wynajmu podana w ogłoszeniu, zadzwonił jakiś chłopak, zgodzili się na zamieszkanie dwóch osób, termin oględzin ustalony, aż tu na miejscu okazuje się, że te dwie osoby to parka.
"Bystra" babeczka zwęszyła możliwość dodatkowego zarobku i próbowała podbić stawkę.
Musiało nic z tego nie wyjść, bo później żaliła się mojej mamie: "Ja sobie za 1500zł (dość znaczna kwota na tamte pieniądze) na niemoralne życie pod swoim dachem nie pozwolę."
Ehhh...
Ocena:
45
(147)
Komentarze