O ludzkiej głupocie... chyba.
A działo się to zaledwie wczoraj, w pewnym nadmorskim kurorcie.
Wracałam ze sklepu mijając po drodze bankomat, przy którym stał pan mąż (PM). Po drugiej stronie ulicy, po przekątnej stała Pani Żona (PŻ).
Dochodzę już do furtki i słyszę coś takiego:
PM(krzycząc na całe gardło): GOŚKAAAA!!!! A JAKI JEST PIN?!?!?!
Tutaj mój mózg zaliczył facepalm.
Myślę sobie: "Nieeeee, Pani Gośka nie będzie chyba aż tak głupia"
Była.
PŻ: 1234!
PM: 1234?!
PŻ: NO TAAAAAAK!!!!
A działo się to zaledwie wczoraj, w pewnym nadmorskim kurorcie.
Wracałam ze sklepu mijając po drodze bankomat, przy którym stał pan mąż (PM). Po drugiej stronie ulicy, po przekątnej stała Pani Żona (PŻ).
Dochodzę już do furtki i słyszę coś takiego:
PM(krzycząc na całe gardło): GOŚKAAAA!!!! A JAKI JEST PIN?!?!?!
Tutaj mój mózg zaliczył facepalm.
Myślę sobie: "Nieeeee, Pani Gośka nie będzie chyba aż tak głupia"
Była.
PŻ: 1234!
PM: 1234?!
PŻ: NO TAAAAAAK!!!!
Ocena:
761
(861)
Komentarze