Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37425

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poszukuję pracy/stażu, więc odwiedzam wiele firm. Trafiłam również do pewnej Agencji Pracy Tymczasowej, która poszukiwała stażystki i w której pracuje koleżanka. Szepnęła słówko szefowej i tak znalazłam się na rozmowie. Koleżanka uprzedziła mnie jednak, żebym na rozmowę miała związane włosy, najlepiej upięte w elegancki kok, bo szefowa na bzika na punkcie fryzur w miejscu pracy, a gdy widzi pracownicę w rozpuszczonych, długich włosach dostaje szału.

W dniu rozmowy nieźle się namęczyłam, żeby uczesać włosy w ten elegancki kok i muszę przyznać, że całkiem ładnie mi to wyszło. Ale jest małe "ale". Mam włosy bardzo długie, gęste, więc pomimo ciasnego upięcia widać było, że jest ich dużo. Pełna nadziei i optymizmu pojechałam na rozmowę.

Rozmowa przebiegała całkiem przyjemnie, profesjonalnie, oprócz mnie były też inne kandydatki na staż. Gdy rozmowa już dobiegała końca, wydawało mi się, że mam największe szanse. Już miałam się z szefową żegnać, gdy ta poprosiła mnie jeszcze o jedną rzecz.
S- Proszę mi jeszcze pokazać Pani fryzurę, bo widzę że ładnie Pani te włosy upięła. Bo widzi Pani, dla mnie fryzura jest bardzo ważna w miejscu pracy.
No to obróciłam się, sądziłam że zrobiłam dobre wrażenie moim kokiem. Pięknie jednak nie było, gdy szefowa postanowiła pomacać moje włosy. Zorientowała się, że nie są luźno spięte, że całkiem sporo ich jest. Przez zęby wycedziła, żebym je rozpuściła. Już wiedziałam, że pracy nie dostanę, więc je rozpuściłam. Zostałam wyrzucona z biura.

Wieczorem od koleżanki dowiedziałam się, że miały piekło w pracy. Kobieta była rozwścieczona, niemiła, opieprzała za wszystko. Zapytałam się w końcu co spowodowało u niej taką nienawiść do posiadaczek długich włosów. Otóż szefowa miała raka, wygrała, ale chemia i leki wyniszczyły ją kompletnie. Wcześniej miała właśnie piękne, kręcone i długie włosy, a po chorobie niestety nie wróciły do swojej formy. Nosi do pracy perukę. Ale jeszcze gorsze jest to, że jej mąż zostawił ją właśnie z powodu tych włosów, które potrzebują wielu lat na powrót do poprzedniego stanu, bo przecież zakochał się w tych bujnych lokach...

Zrobiło mi się żal tej kobiety, choć z początku uważałam ją za wariatkę. Gdybym ja straciła swoje włosy i wiedziała że mogą już nigdy nie być takie jak teraz, najprawdopodobniej pałałabym taką samą nienawiścią do długowłosych co ta kobieta.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (42)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…