Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#39825

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia będzie o tym jak to okazałam się złym prorokiem.
Jechałam do domu autobusem. Te najdłuższe autobusy, mają zaraz za miejscem dla wózków takie podwyższenie na którym znajdują się siedzenia. Takie jak tu: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/de/Solaris_Urbino_wnetrze.jpg/800px-Solaris_Urbino_wnetrze.jpg

Na którymś przystanku wsiadły dwie kobiet z wózkiem dziecięcym, przypuszczalnie matka z córką. W autobusie znajdowały się wtedy tylko 4 osoby, a dwie z nich siedziały w ostatnim rzędzie, w związku z tym kobiet mogły sobie wybrać miejsce jakie im tylko pasowało.

Panie postawiły wózek w miejscu do tego przeznaczonym, po czym zablokowały go, wyłuskały ze środka niemowlaka i usiadły na tym właśnie podwyższonym stanowisku.

Dodać tu trzeba, że młodsza kobieta która trzymała dziecko była wyjątkowo otyła. Do tego stopnia że małe trzymała w dłoniach, bo nie miała miejsca na kolanach. Dzieciak się kręcił, a ona, dyskutując ze swoją matką przekładała go z jednej ręki do drugiej.

Zrobiło mi się niedobrze. Dzieciak fruwał sobie w powietrzu ładny kawałek nad ziemią, a właściwie nad wózkiem. Jakieś takie złe przeczucie mnie ogarnęło. No ale siedziałam cicho, bo na dzieciach się nie znam, a kobiety wyglądały nieco... dresiarsko. Do tej pory się na siebie złoszczę za nieśmiałość ale cóż.

W którymś momencie, babcia (siedziała od okna)przechyliła się przez barierkę i zaczęła czegoś szukać w wózku. Matka, przełożyła dziecko do lewej dłoni i zaczęła jej komenderować, gdzie co leży. Ten właśnie moment autobus wybrał sobie żeby szarpnąć, co na tej trasie jest normalne, bo jeżdżą po niej tiry i nawierzchnia przypomina wzburzone morze. Dzieciak oczywiście wypadł matce z ręki. Znacie to uczucie kiedy widzicie jak coś spada i wydaje się że leci niesamowicie powoli? Właśnie w takim zwolnionym tempie widziałam jak dzieciak odbija się od pleców babci, po czym spada między wózek a płytę oddzielającą siedzenia od wolnej przestrzeni. Babcia w próbie uratowania wnuczęcia uderzyła w spadającego dzieciaka przedramionami, przez co ten na chwilę rozpłaszczył się na szybie a potem spadł niżej.

Wydaje mi się że nic mu się bardzo złego nie stało, ale to tylko dlatego że upadł w momencie kiedy seniorka wychylała się z miejsca. Gdyby matka upuściła go wcześniej pofrunąłby na podłogę jak kamień.

Ale oczywiście wszystkiemu winny kierowca autobusu!

komunikacja_miejska

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 303 (363)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…