Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40243

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia Traszki o zakupach w perfumerii przypomniała mi podobną przygodę sprzed kilku dni.

Tytułem wstępu powiem tylko, że na co dzień pracuję w biurze i obowiązuje mnie typowy strój biurowy - szpilki, spodnie w kant, białe koszule, itd. Co za tym idzie, z reguły ubieram się w sklepach które oferują głównie taką, biurową garderobę.

Ostatnio moja mama prosiła mnie, żebym jej kupiła konkretną rzecz właśnie w jednym z takich sklepów. Ok, nie ma problemu - wiem jaki fason, kolor, rozmiar, to mogę kupić. A że akurat jechałam do domu (6 godzin za kółkiem), to postanowiłam ubrać się wygodnie na podróż - spodnie dresowa, ciepła bluza i adidasy. I w takim właśnie stroju weszłam do mojego ulubionego sklepu odzieżowego po bluzkę dla mamy.

Od samego początku śledziła mnie ochrona - dosłownie 2 osoby śledziły każdy mój krok. Dodatkowo, jedna z ekspedientek układała ubrania akurat tam, gdzie ja przeglądałam wieszaki. W końcu zapytałam o tą konkretną bluzkę - w odpowiedzi usłyszałam, że tutaj nie ma nic dla mnie.
Delikatnie rzecz biorąc, szlag mnie trafił. Sama znalazłam to czego szukałam.

Przy kasie podałam kartę stałego klienta - a na niej ilość punktów sugerująca, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy wydałam w tym sklepie kilka tysięcy złotych. Mina pani na kasie - bezcenna.

Dodatkowo, tydzień później weszłam do tego samego sklepu w poszukiwaniu jakiejś sukienki. Tym razem jednak weszłam prosto z biura, więc w "normalnych" ubraniach. Uwierzcie mi, 3 osoby mi nadskakiwały w czasie całej wizyty w sklepie!

I niech mi ktoś powie, że nie ocenia się książki po okładce :)

Markowy Sklep z Wzorową Obsługą

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 845 (953)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…