Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#41631

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja wiara w ludzi jeszcze żyła, broniła się ostatnimi siłami przed bezdusznym zduszeniem i zmiażdzeniem przez obecne społeczeństwo. Dziś jednak umarła w sposób nieco śmieszny i nieco piekielny...

Niedawno rozpoczęłam studia na wydziale fizjoterapii, jutro mam już pierwsze kolokwium z anatomii a dokładniej kości (kto miał wie ile trzeba poświęcić czasu na to). Rano spotkałam się ze znajomymi z roku i od 9 do 20 siedzieliśmy nad atlasami i po raz kolejny po kolei każdą kosteczkę badaliśmy. W ciągu tych godzin miałam jedną przerwę na obiad i tyle jeśli chodzi o odpoczynek. Nietrudno się domyślić, że wracając tramwajem byłam jak zombie, które marzyło o gorącej kąpieli o łóżku. Oparta o chłodną rurkę przy oknie i z muzyką na uszach już miałam wizję rzucania się w miękką pierzynę. Nagle poczułam ból, nieduży ale jednak. Mózg jednak zignorował, w końcu i tak nie ma sensu reagować. Dużo czasu nie minęło i ponownie, i znowu i tak z 3-4 razy. W końcu odwracam wzrok i widzę babunię z laską, berecikiem i torebką w ręce. Patrzy na mnie życzliwie, mysle sobie ,,moze zachwiała się po prostu?" Uśmiechnęłam się i ponownie wróciłam do marzeń. Dodam, że miejsc dookoła wolnych było trochę, chyba ze 3. Ja wolałam stać bo zwyczajnie zasnęłabym gdyby moje cztery litery znalazły się na ,którymś z nich. Ponownie oberwałam w łydkę, wyciągam słuchawki z uszu i co?
-Niewychowana gówniara! Co tak sie k*rwa gapisz?! Suń leniwe dupsko! K*rwa k*rwa!
Prawie upuściłam torbę z wrażenia, słodka babcia zmieniła się w plującą jadem kobrę.
J - Co proszę?
B- No suń się k*rwa, głucha jeszcze?
Całkowicie nie wiedziałam o co jej chodzi, ale cóż, jak chce to ok. Przełknęłam gorzkie słowa i ponownie łóżko przywoływałam.
B - Jeszcze
J - Co jeszcze?
B- No jeszcze tą dupe rusz krowo jedna!
J - Grzeczniej może jednak bym prosiła.
B - Suniesz dupe wreszcie?
Wzruszyłam ramionami i podeszłam do najbliższego wolnego miejsca.
B - Tam nie! Tam ja chce siedzieć!
J - To czemu pani chciała bym odsunęła się od szyby?
B - Bo ja patrzeć muszę na bloki, żeby wysiąść.
J - No to niech pani patrzy, a ja posiedze sobie tu, co pani wadzi?
B - Z szacunkiem k*rwa!
J - Nie dziś...
Machnęłam tylko ręką, pozostali pasażerowie udawali, że nic nie widzą, w sumie. Co się dziwic nie ich sprawa, prawda? Baba ponownie zaczęła szturchać mnie laską, zaczynało mnie to poważnie denerwować. W końcu zirytowana złapałam za tą jej "broń".
B - Ło boże! Bartuś, bija babcie!
Tak... z końca tramwaju wyszedł dresik, nie zeby wielki jak wół, ale z pewnością większy niż ja. Wiązanki jego słów juz nie przytoczę. Zostałam wywalona na kolejnym przystanku, dobre 40min od domu. Nikt nic nie widział, nikt nic nie zrobił. A ja teraz siedzę i przeklinam siebie, że nie miałam więcej pieniędzy ani biletów na drogę.

PS trzymajcie za mnie jutro kciuki

komunikacja_miejska

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 204 (264)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…