Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41766

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielne zabawy z dzieciństwa.

Uwaga matki, macie syna? Lepiej drżyjcie co on tam robi kiedy nie patrzycie.

Czasami, gdy tak przypomnę sobie co robiłem w dzieciństwie zastanawiam się jakim cudem nic mi się nie stało i nie stało moim braciom i kolegom.

Piekielne zabawy:

1. Konkurs na przebieganie przez jezdnię, jak najbliżej przed jadącym autobusem.

2. Wspinaczka na kościelną wieżę, gdzie drewniane schody były tak spróchniałe, że rozsypywały się w rękach. Na wieży i poddaszu mieliśmy „bazę” i wiele kryjówek, gdzie chowaliśmy się przed kościelnym, gdy próbował nas pogonić. Wieża wysoka na czterdzieści parę metrów praktycznie nie miała stropów. Były tylko pojedyncze belki łączące mury. Grubość belek nie przekraczała 20 cm. Ulubioną zabawą było chodzenie po tych belkach od muru do muru nad 20 metrową przepaścią.

3. Chodzenie po gzymsach miejscowego pałacu na zewnętrznych ścianach. Pałac był przez lata w remoncie. Dookoła ścian były wykopy głębokie na kilka metrów, a my nad nimi chodziliśmy na wysokości piętra (od normalnego poziomu gruntu) przyklejeni do ściany po gzymsach o szerokości maksymalnie kilkunastu cm.

4. Wchodzenie na mur kościelny po kablu pod napięciem. Obok kościoła była na skarpie figurka Matki Boskiej. Oświetlona. Kabel od tego oświetlenia się urwał i zwisał swobodnie wzdłuż muru. Wchodziliśmy po nim na górę. Raz jednego z nas prąd „kopnął”, na szczęście niegroźnie. Wtedy dopiero zorientowaliśmy się, że kabel cały czas był pod napięciem. Co inteligentnego wymyśliliśmy? Zauważyłem, że jeśli przyłożyć liść unerwieniem do odizolowanej części przewodu to kopie. Zabawa była na kilka godzin!

5. Ujeżdżanie brzózek! Wchodziło się na czubek brzozy, mocno odpychało i wyginając elastyczne drzewo zjeżdżało się na ziemię. Wszystkie brzozy w okolicy były potem powyginane! Czasami się łamały przy próbie zjeżdżania. Na szczęście zawsze jakoś już nisko nad ziemią.

6. Zaliczanie dachów co wyższych budynków. Na szczęście mieszkałem na wsi (no może w małym miasteczku) i aż tak wysokie może nie były, ale jednak. Były to dachy szkoły, kościoła, pałacu, pawilonów handlowych, stodół, wieży transformatorowej, wieży ciśnień itp..

7. Skakanie na kupkę piasku z 2 piętra.

8. Wojny z sąsiednią ulicą o „panowanie” nad lasem. Ponieważ mieliśmy w składzie dzieci milicjantów (to czasy PRL-u jeszcze) czasami dochodziło do starć z użyciem gazów łzawiących.

9. Moją „ulubioną” zabawą jako kilkulatka było drażnienie patykiem pszczół w ulach dziadka, rozwalanie gniazd os i szerszeni w sadzie i budynkach gospodarczych dziadków. Czasem wracałem domu pokąsany przez kilka pszczół, czy os o wołałem do mamy – „mamo bandaziuj”.

10. Zjeżdżanie na sankach z ostrej góry przez las, gdzie trzeba było mocno skręcać w pozycji na brzuchu, głową do przodu. Oj nieraz sanki szły w drzazgi! Nam jakoś poza zadrapaniami i siniakami nic się nie stało.

11. Gry w hokeja na lodzie na zamarzniętych stawach. Kto by tam się przejmował sprawdzaniem grubości lodu?

12. Eksperymenty z podpalaniem różnych wybuchowych i łatwopalnych substancji (benzyna, magnez, proch, karbid, butapren itp.). Raz kolega się przestraszył, że słoik z benzyną przez nas podpalony spowoduje pożar siana na łące. Chcąc zgasić ogień kopnął słoik. Niestety benzyna oblała mu nogawkę i był spory problem z jego ugaszeniem. Poparzył się solidnie.
Raz ze starszym bratem ciotecznym podpaliliśmy w lesie drzewo, które było żywicowane. Ogień tak szybko buchnął w górę, że o mały włos wywołaliśmy pożar lasu. Udało się nam ugasić, ale kurtki nadawały się do wyrzucenia.

O łażeniu po drzewach, skałkach bez zabezpieczeń, bagnach, nieznanych dołach z wodą i dzikich rzeczkach nawet nie będę się rozpisywał. Ot szczęśliwy, beztroski czas dzieciństwa!

Wiem, że dawniej dzieci, zwłaszcza na wsi, miały o wiele więcej swobody, ale drogie matki pilnujcie swoich dzieci, bo nie wiadomo co im po głowie chodzi. Choć oczka u nich takie mądre, a uśmiechy anielskie.

Skomentuj (83) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 444 (742)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…