Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41890

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zdarzenie sprzed ok 2 lat.
Idę sobie jedna z głównych ulic w centrum Krakowa była jesień/zima(?)... Podchodzi do mnie kobieta lat ok 50, ubrana w łachmany typowa bezdomna i prosi o kupienie obiadu. Jako że od niej nie pachniało alkoholem zgodziłam się.

"Szczęśliwie" stała koło kebabu poprosiła mnie o kupno żeby nie było że weźmie kasę i zwieje (sama zaproponowała). I czekamy 5 min... 10 min, po 15 zaczęła się robić nerwowa i ja też. Poprosiła żebym nie czekała z nią na zamówienie. Czując, że coś jest mocno nie tak pożegnałam się z nią i poszłam do bramy obok, gdzie ściągnęłam kurtkę i rozpuściłam włosy weszłam do sklepu naprzeciwko kebaba i cóż widzę? "Kucharz" oddaje pani ok połowę ceny za kebaba resztę chowa do kieszeni... Pani wychodzi i kupuje sobie w pobliskim monopolowym piwko. Więc jeśli już kupicie komuś jedzenie dopilnujcie by je zjadł.

PS. Koleżanka Basia też spotkała tą Panią, ale zamówiła kebab razem z nią (pani bez sosu, koleżanka z sosem). Pani jadła kebab powoli tłumacząc się nadwrażliwymi dziąsłami. Gdy Basia skończyła jeść, wskoczyła na chwilę do sklepu naprzeciwko i zobaczyła że Pani wywala resztkę kebaba na podstawkę (tam gdzie te ścinki z kebaba spadają) po czym dzielą się z "kucharzem" zyskiem. Ciekawe ile zarobili w ten sposób...

kebab

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 627 (669)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…