Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42711

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Biłam się z myślami, czy rzeczywiście powinnam napisać, jednak kotłuje się we mnie zbyt wiele emocji, które muszę wyrzucić. Pewnie ponownie zostanę zlinczowana jednak ostatnio nie jest mi to obce.

Chodzę do 3 klasy liceum i mam 18 lat, tak samo jak mój narzeczony. Jesteśmy razem w szczęśliwym związku od ponad 2,5 roku, znamy się prawie 5 lat. Planowaliśmy pobrać się zaraz po maturze, jednak na początku wakacji zaszłam w ciążę.
Cóż, zdarzyło się. Pobierzemy się i założymy rodzinę trochę wcześniej, niż planowaliśmy. Zresztą idąc z drugą osobą do łóżka zawsze trzeba się liczyć z tym, że można zajść w ciążę.

Plotki się roznoszą i wkrótce staliśmy się głównym tematem rozmów naszej wielkiej wsi. Wytykanie palcami, złośliwości i oszczerstwa są na porządku dziennym. Rozumiem, że jesteśmy młodzi ale jak można być aż tak okrutnym?
Moja babcia się obraziła. Jak mogę być katoliczką, chodzić do kościoła i zajść w ciążę?! Moje dziecko to potomek szatana i powinnam się go pozbyć!
Jednej z mojej przyjaciółek mama zabroniła spotykać się ze mną, jako że mogę mieć na nią zły wpływ.
Koledzy zupełnie mnie ignorują, jako że podobałam się jednemu z nich i jestem okrutna odrzucając go przez robienie sobie dziecka z innym (?).
Nawet ze strony nauczycieli spotykam się z docinkami i głęboką pogardą, mimo że średnio 1-2 dziewczyny w 3 klasie są u nas zawsze w ciąży.

Mama zabrania mi się cieszyć z wesela i ślubu. Po co interesuje się tym, jakie będą dania lub jaka będzie moja sukienka? Najlepiej jeśli przyjdziemy z narzeczonym w dzień ślubu i posłużymy jako piękny element dekoracji. Kobieta, która zajdzie przed ślubem w ciążę powinna się cieszyć, że ktokolwiek ją zechce. Poza tym zmarnowałam sobie życie i przecież do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię zrobić, nie spełnię się w roli żony i matki. Poza tym zostawiam ją samą z całym domem na starość. Wyjaśniając - od kiedy wyprowadziła się moja siostra sama zajmuje się porządkami w domu, nieraz gotuję i zajmuję się półroczną bratanicą, jeśli trzeba. Niestety teraz nie mogę robić wszystkiego, ponieważ dziecko ułożone jest dość niefortunnie i przy wysiłku bądź zginaniu się odczuwam ból. Dodatkowo codziennie kilkakrotnie wymiotuję, mimo że to już piąty miesiąc. Jednak ciąża to nie choroba - przesadzam. Owszem, to nie choroba ale potrafi dopiec.

Boli mnie jedno. Nigdy nie byłam puszczalska, nie ubierałam się wulgarnie, dobrze się uczyłam, udzielałam się w szkole i w gminie. Mój narzeczony był moim pierwszym, mimo to jestem wyzywana od kobiet lekkich obyczajów. Postanowiłam urodzić i wychować dziecko, nigdy nie myślałam o aborcji. Jednak moje rówieśnice, które sypiają ze wszystkim co ma spodnie, kilkakrotnie dokonały aborcji i chodzą niemal nago są traktowane o wiele lepiej. Dlaczego tak potępiane jest wzięcie odpowiedzialności za to, co się robi...?

Skomentuj (125) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1259 (1561)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…