Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44402

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowiem Wam teraz piekielną historię, która odmieniła moje życie.

Byłem wtedy zwykłym 6-latkiem jakich wielu. Pewnego razu dostałem gorączki. Matka moja widząc ten stan pojechała ze mną do pewnej Pani Doktor, która przyjmowała prywatnie, lecz cieszyła się wielką sławą w okolicy.

Pani Doktor kazała wyciągnąć mi tylko rękę i popatrzyła czy nie mam wysypki. Po czym rzekła do Matki:
- Niech Pani zabierze syna i położy go do łóżka. Ponieważ wspomniała Pani, że syn nie brał wcześniej żadnych leków i nie chorował, nie przepiszę mu żadnych lekarstw, jego organizm sam zwalczy chorobę.

Jak Matula usłyszała tak też zrobiła. Leżałem tak przez 2 dni, aż straciłem przytomność. Wtedy Ojciec z Matką zabrali mnie do szpitala.

Tam też lekarz po badaniach stwierdził wirusowe zapalenie opon mózgowych. Po czym rzekł do Matki:
- Niech się Pani modli o śmierć dla swojego syna, bo jak cudem uda się mu przeżyć to będzie "roślinką" i będzie bardzo cierpiał.
Matka straciła przytomność.

Finał tego był taki: tylko dzięki faktowi, że rzeczywiście nigdy wcześniej nie chorowałem i nie brałem lekarstw, mój organizm zdołał się wybronić na tyle, że straciłem "tylko" słuch.

PS. Od lekarki nigdy nie usłyszałem zwykłego "przepraszam", nie poniosła ona też żadnych konsekwencji (brak dowodów).

PS 2. Moje następne spotkanie z tą kobietą miało miejsce 18 lat później, wtedy podbijała mi książeczkę zdrowia. W czasie spotkania, zwróciłem jej delikatnie uwagę by powtórzyła zdanie głośniej, bo nie zrozumiałem. Na to ona z wyrzutem, wykrzyczała mi je.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 607 (699)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…