Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#44662

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poszłam dzisiaj 10-o letnią córką do sklepu kupić jej spodnie. Takie materiałowe, z gatunku eleganckich.
Wybrałyśmy kilka par, weszła do przymierzalni. Jest po wypadku, kolana nie dało się do końca wyleczyć i od czasu do czasu odczuwa ból, wtedy musi chodzić w ortezie - coś w rodzaju sztywnej nogawki zapinanej na rzepy. Działa o wiele lepiej niż bandaż.
Jak się domyślacie zdejmowaniu takiej konstrukcji towarzyszy dźwięk dość podobny do rozdzierania materiału.
Zaalarmowana pani ekspedientka podeszła, zaczęła wypytywać córkę, co ona tam wyprawia z tymi rzeczami.
Tłumaczę spokojnie, jaka jest sytuacja, że to tylko odpinane rzepy.
Niby przyjęła do wiadomości, ale kiedy Kasia wyszła z kabiny odebrała od niej ciuchy i zaczęła bardzo wnikliwie oglądać szukając uszkodzeń. Dodam, że orteza była doskonale widoczna spod spódniczki.
Niby nic się nie stało, rozumiem, że ta pani odpowiadała za towar, ale mimo wszystko przykra sytuacja dla dziecka, które od ponad roku może pomarzyć choćby o podbiegnięciu na autobus.

sklepik odzieżowy

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (46)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…