Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#45311

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj postanowiłam wybrać się na zakupy do Netto.
Samo kompletowanie zakupów szło bardzo sprawnie i miło, ludzi mało, więc zadowolona idę do jedynej otwartej kasy (swoją drogą to standard w tych sklepach i nie mogę się nadziwić, że w jakimkolwiek Netto bym nie była, zawsze tylko jedna kasa otwarta, no ale nie o tym ), przy kasie kilka osób w tym przemile wyglądający starszy pan przede mną, który ładuje zakupy na taśmę, a ja grzecznie czekam aż taśma się posunie i wypakuję swoje.
Pewnie kojarzycie taką półeczkę przed taśmą, gdzie stawia się koszyki - starszy pan właśnie postawił na nią koszyk, uśmiechając się do mnie nieśmiało i przepraszając, bo lekko mnie nim trącił. Za mną stał [P]an z żoną, lat ok. 50 i właśnie z jego ust usłyszałam zza pleców:

[P]: K.rwa, nie tu staruchu! (cisnął koszykiem w ziemię, aż pękł).

Spojrzałam na niego pytająco, potem na starszego pana, który aż się skulił i zagotowało się we mnie.

[J]a: Ma pan jakiś problem ze sobą? Może pomóc? Zawołać ochronę, żeby mógł pan zapłacić za szkodę?

[P]: Zamilcz gówniaro, koszyki kładzie się na ziemi, a nie robi syf naokoło.

[J]: Syf, to właśnie zrobił pan, poza tym obraża pan ludzi, myślę, że za kilka lat ktoś pana nazwie staruchem, ciekawe jak będzie panu miło.

[P]: Grozisz mi s.ko?

W tym momencie kasjerka kiwnęła na ochroniarza, ten podszedł do nas i tłumaczy mu co się stało. Zauważyłam, że starszego pana już nie ma, pewnie zapłacił za zakupy i wyszedł. Facet zaczął się wydzierać, że "my nie wiemy kim on jest i że mnie załatwi". W końcu spakowałam zakupy i wyszłam, a ochroniarz się z nim użerał. Kiedy otwierałam samochód, ktoś stanął za mną, to był starszy pan trzymający w ręku wielką bombonierę, z szerokim uśmiechem mi ją wręczył, dziękując za obronę. Chwilkę porozmawialiśmy i starszy pan odszedł w swoją stronę.

P.S.
Może było to chamskie, ale kiedy wyjeżdżałam z parkingu pan "załatwię cię" wychodził z żoną i kiedy mnie dojrzał w samochodzie zaczął wykrzykiwać epitety. Uchyliłam szybę i powiedziałam:
- Ja również życzę panu szczęśliwego Nowego Roku. - wystawiając w jego kierunku środkowy palec.

Nienawidzę takich ludzi, starszych zawsze biorę w obronę, tym bardziej, że nigdy nie miałam okazji poznać swoich dziadków.

sklepy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 693 (853)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…