Grunwald, kilka lat temu, obozowisko dla "cywili", późny wieczór.
Moja matka siedziała przy ognisku przed swoim namiotem, ojciec już spał w środku. Grupa młodych chłopców przechodzących obok podeszła i spytała, czy mogą dołożyć papierki do naszego ogniska do spalenia, bo nie chcą zaśmiecać łąki, a koszy brak. Oczywiście matka się zgodziła, zbudowana taką postawą u młodzieży.
Przez chwilę jeszcze siedziała przy ognisku w melancholijnym nastroju, wpatrując się - jak pewnie większość z nas w takich chwilach - w dogasający ogień.
W końcu wstała, odwróciła się chcąc wejść po coś do namiotu.
W tym momencie wybuchły naboje podłożone przez tych s*synów do ogniska.
Gdyby nie wielka kłoda leżąca przy ogniu akurat od strony namiotu oraz ta sekunda, w której moja matka odwróciła się tyłem do ogniska, dzisiaj byłaby niewidoma i oszpecona. Dzięki niesamowitemu szczęściu skończyło się na osmalonych ubraniach i dziurkach w "tropiku" od rozrzuconych iskier.
Sprawa została zgłoszona na policję, ale do dziś rodzice nie dostali wezwania na rozprawę...
Moja matka siedziała przy ognisku przed swoim namiotem, ojciec już spał w środku. Grupa młodych chłopców przechodzących obok podeszła i spytała, czy mogą dołożyć papierki do naszego ogniska do spalenia, bo nie chcą zaśmiecać łąki, a koszy brak. Oczywiście matka się zgodziła, zbudowana taką postawą u młodzieży.
Przez chwilę jeszcze siedziała przy ognisku w melancholijnym nastroju, wpatrując się - jak pewnie większość z nas w takich chwilach - w dogasający ogień.
W końcu wstała, odwróciła się chcąc wejść po coś do namiotu.
W tym momencie wybuchły naboje podłożone przez tych s*synów do ogniska.
Gdyby nie wielka kłoda leżąca przy ogniu akurat od strony namiotu oraz ta sekunda, w której moja matka odwróciła się tyłem do ogniska, dzisiaj byłaby niewidoma i oszpecona. Dzięki niesamowitemu szczęściu skończyło się na osmalonych ubraniach i dziurkach w "tropiku" od rozrzuconych iskier.
Sprawa została zgłoszona na policję, ale do dziś rodzice nie dostali wezwania na rozprawę...
to taki wiek podobno...
Ocena:
1007
(1059)
Komentarze