Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46267

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Decydując się na kształcenie w kierunku artystycznym, trzeba się liczyć z tym, iż nieraz ktoś subtelnie da Ci do zrozumienia, że twój pomysł, praca itd jest, kolokwialnie mówiąc, do dupy. Na szczęście, nauczyciele wiedzą, że nikt nie urodził się od razu Da Vincim i potrafią tak sformułować bolesne słowa krytyki, żeby ktoś nie poczuł się jak g*wno i zmotywować go do pracy.

Czyżby?

Oto, jak według pewnego pana wygląda konstruktywna krytyka:

- Uczeń przyniósł 40 szkiców? Wybierz kilka takich, gdzie coś nie gra i pastw się do woli. Nie zająknij się ani słowem, że coś innego jest dobrze. Możesz za to poubolewać nad totalnym brakiem postępów.

- Podnoś głos. Im wyżej, tym lepiej. Może w końcu do beztalencia dotrze.

- Złośliwe sugerowanie wizyty u okulisty lub zmiany szkoły jest w bardzo dobrym tonie.

- Publiczne upokorzenie - typu przywoływanie reszty grupy i rzucanie: "No, jest krzywo, czy nie jest?" również.

- Kartka lekko się pogniotła? Nie może być! Jak śmiesz! To oznacza brak szacunku do przedmiotu, nauczyciela i w ogóle wszystkiego.

Żeby nie było, nie uważam się za alfę & omegę i potrafię przyjąć do wiadomości, że gdzieśtam popełniłam błąd. Tylko naprawdę nie trzeba w tym celu na mnie wrzeszczeć. Taka krytyka jest, według mnie, hm... poniżej wszelkiej krytyki?

wyjątkowo konstruktywna krytyka

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (31)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…