Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46790

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Niby wiem, że nie powinno się narzekać na szefa, bo zawsze można mieć gorszego, no ale...

Poszłam na L4, z powodu dość poważnego (dziura w bębenku, nic nie słyszę na jedno ucho, dodatkowo leci mi z tego ucha jakieś coś, boli niemiłosiernie). To, że straciłam premię, było mi obojętne, bo szef i tak z premiami nie szaleje (dostaniesz 150 zł to masz fart). Dodatkowo na rozmowie powiedział mi, że premie nie są liczone od zarobków biura - byłam rekrutowana do nowego biura w którym ruchu nie ma, więc byłabym na tym całkowicie stratna.
Ale... szef uważa, że za te premie powinniśmy być wdzięczni.

Pewnego dnia przyjechał do biura i zaczyna wywód o premiach właśnie (co 3 miesiące są, uznaniowe), że jakie to te premie mogą być wysokie, że wystarczy tylko chcieć itp. A zaraz potem napomina:
- Pani nie dostanie za wysokiej premii bo biuro się dopiero rozwija i nie ma sprzedaży (!). Dodatkowo była Pani na zwolnieniu. A czy Pani wie, dlaczego ja nie daję premii jeśli się było na L4?
Odpowiadam szczerze, że nie. Bo na 3 miesiące nie było mnie tylko 4 dni.
I tutaj szef z pełną powagą odpowiada:
- Choroba to tragedia, a na tragedii nie można zarabiać. Właśnie dlatego.

Myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok.

Praca

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 738 (812)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…