zarchiwizowany
Skomentuj
(21)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia Traszki o lepiej wiedzących przypomniała mi historię mojego taty.
Traf chciał że Tir wjechał w kiosk. Taki stary typ - kiosk Ruchu. Tata wysiada z karetki. Dramat. Wszystko pomiażdzone, ale słychać że kioskarka w środku żyje.
Tata wszedł pomiędzy złom i usiłuje wybadać w jakim stanie jest kobita. A w tym momencie włączyli się do akcji gapie-pomagacze. I dawaj taszczyć to co z kiosku zostało.
I tak się kiepsko złożyło że jeden Bob Budowniczy upuścił jakąś belkę. Tatce prosto na łeb.
Od tego czasu tatko w mieście znany był jako: ten doktor co tak strasznie przeklina.
Widok musiał być epicki. Z łba wiadomo jak krew leci, mocno. Tatko kawał chłopa, wynurzył się spośród pobojowiska zalany posoką, w białym fartuchu zabryzganym jak przy świniobiciu. I puścił wiązankę uświadamiającą co on uważa na temat lania go po łbie oraz kim byli ojcowie i matki pomagierów.
Nikt nie śmiał więcej tatce pomagać.
P.S. Kończąc moją dyskusję w komentarzach. Adresuję do powątpiewających. Wyobraźcie sobie że stoicie w tłumie. Jaki tłum jest każdy wie.Chyba każdy bo zaczynam wątpić. I pchacie się bez pytania do "pomagania"? A jeśli, jak się czujecie omal nie zabijając człowieka? W tym wypadku lekarza i kobietę którą ratował? Pozostawiam do przemyślenia tym którzy są zdolni myśleć. Reszta niech sobie dalej bije pianę.
Traf chciał że Tir wjechał w kiosk. Taki stary typ - kiosk Ruchu. Tata wysiada z karetki. Dramat. Wszystko pomiażdzone, ale słychać że kioskarka w środku żyje.
Tata wszedł pomiędzy złom i usiłuje wybadać w jakim stanie jest kobita. A w tym momencie włączyli się do akcji gapie-pomagacze. I dawaj taszczyć to co z kiosku zostało.
I tak się kiepsko złożyło że jeden Bob Budowniczy upuścił jakąś belkę. Tatce prosto na łeb.
Od tego czasu tatko w mieście znany był jako: ten doktor co tak strasznie przeklina.
Widok musiał być epicki. Z łba wiadomo jak krew leci, mocno. Tatko kawał chłopa, wynurzył się spośród pobojowiska zalany posoką, w białym fartuchu zabryzganym jak przy świniobiciu. I puścił wiązankę uświadamiającą co on uważa na temat lania go po łbie oraz kim byli ojcowie i matki pomagierów.
Nikt nie śmiał więcej tatce pomagać.
P.S. Kończąc moją dyskusję w komentarzach. Adresuję do powątpiewających. Wyobraźcie sobie że stoicie w tłumie. Jaki tłum jest każdy wie.Chyba każdy bo zaczynam wątpić. I pchacie się bez pytania do "pomagania"? A jeśli, jak się czujecie omal nie zabijając człowieka? W tym wypadku lekarza i kobietę którą ratował? Pozostawiam do przemyślenia tym którzy są zdolni myśleć. Reszta niech sobie dalej bije pianę.
służba_zdrowia
Ocena:
332
(360)
Komentarze