Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47397

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od jakiegoś czasu pracuję w contact center w jednej z sieci komórkowych. Nie mogę powiedzieć, że to praca moich marzeń, ale zawsze coś :)
Wielokrotnie czytałam wypowiedzi/historie użytkowników na temat telesprzedaży. Z całym szacunkiem dla nich wszystkich chciałabym coś sprostować:)
Około 70% biur sprzedaży, wszelkich usług telekomunikacyjnych działa na zasadzie "telewciskingu" mimo, że z macierzystą siecią mają mało wspólnego.
Partnerzy, partnerów,pośredników "reprezentujących" daną markę to najczęściej małe firemki, zatrudniające ludzi jak to się mówi "z ulicy", którzy o sprzedaży i zwykłej relacyjności (nie wspominając już o zasadach oferty) wiedzą tyle ile wydrukuje im się na jednej stronie A4 ze skryptem sprzedaży. A ten najczęściej wymuszony jest przez szefów owych "biur", którzy z technikami sprzedaży nie mają nic wspólnego. Nie wspomnę już o obozach pracy zatrudniające kilkadziesiąt/kilkaset osób dla których liczy się ilość, nie jakoś i to nie ważne w jaki sposób byle by było.
W obu tych przypadkach o ile w ogóle ludzie zarabiają śmieszne pieniądze, bo przecież żyć trzeba.
Więc drogi kliencie jakiejkolwiek sieci, zanim zadzwonisz na autoryzowaną infolinię i powiesz co myślisz o autoryzowanym pracowniku i jego rodzinie, wykształceniu itp. pomyśl choć przez chwilę, że po drugiej stronie słuchawki jest także człowiek, który chce Ci pomóc i w jakiś sposób odkręcić to całe zamieszanie, ale nie może do końca brać odpowiedzialności za "idiotów" chcących się nachapać kosztem innych. Piję głównie do "szefów" partnerskich biur sprzedaży.
Reasumując, większość sytuacji da się naprawić.
Nie mam w intencji nikogo urazić, ale po prostu bądźmy ludźmi dla ludzi :)

call_center

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (23)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…