zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia kolegi [K].
K posiada pięć sklepów w Londynie, niestety co rusz jest oszukiwany i okradany przez swoich pracowników.
Pracował u niego od ponad dwóch lat starszy facet, nazywali go [W]ujkiem. Zawsze miły, uczynny, uśmiechnięty- miał jednak jedną wadę, a mianowicie- lepkie palce. Pewnego razu przeglądając nagrania z kamer K zauważył, że Wujek kradnie pieniądze z kasy. Zaniepokojony obejrzał też inne nagrania i okazało się, że nie był to jednorazowy wybryk, ale robi to za każdym razem. Dodam, że to nie były drobne, tylko brał po 50- 100 funtów. Przykro mu się zrobiło, ale i tak bywa, trzeba pomyśleć nad karą.
K zaprosił Wujka do siebie i oznajmił mu, że sklep nie przynosi tak dużych dochodów jak inne, że nie ma czasu na zajmowanie się nim, ma inny biznes na oku i zaoferował Wujkowi(jako zaufanemu przyjacielowi) jego kupno po okazyjnej cenie. W nie posiadał się ze szczęścia, wydawało mu się, że wszystkie jego marzenia się spełnią, w końcu to on sam zostanie teraz bossem. Była wielka radość, łzy, podziękowania. Miał wpłacić zaliczkę w wysokości 20 tysięcy funtów- pieniądze te pożyczył od rodziny.
Podpisanie umowy miało nastąpić w domu K. Obaj panowie zaprosili swoje rodziny i przyjaciół, aby to uczcić. Było dużo jedzenia, śpiewy, wspaniała atmosfera. W końcu nadszedł wielki moment- W przekazał K pieniądze, które zostały zaniesione do sejfu na górze. Umowa na stole. Już mają podpisywać, ale... K stwierdził, że chciałby coś wszystkim pokazać. W tym momencie na wielkim ekranie oczom zgromadzonych ukazały się nagrania, na których dokładnie widać jak Wujek kradnie. K zapytał czy w tej sytuacji wszyscy zgadzają się, aby zatrzymał te pieniądze. Zgromadzeni przytaknęli. Wujek przeprosił i z płaczem wyszedł z domu, reszta rozeszła się w milczeniu.
Dodam tylko, że Wujek dostał nauczkę, ale i drugą szansę- nadal pracuje u K, który dokładnie go sprawdza i jak dotąd nie wykrył żadnych nieprawidłowości.
K posiada pięć sklepów w Londynie, niestety co rusz jest oszukiwany i okradany przez swoich pracowników.
Pracował u niego od ponad dwóch lat starszy facet, nazywali go [W]ujkiem. Zawsze miły, uczynny, uśmiechnięty- miał jednak jedną wadę, a mianowicie- lepkie palce. Pewnego razu przeglądając nagrania z kamer K zauważył, że Wujek kradnie pieniądze z kasy. Zaniepokojony obejrzał też inne nagrania i okazało się, że nie był to jednorazowy wybryk, ale robi to za każdym razem. Dodam, że to nie były drobne, tylko brał po 50- 100 funtów. Przykro mu się zrobiło, ale i tak bywa, trzeba pomyśleć nad karą.
K zaprosił Wujka do siebie i oznajmił mu, że sklep nie przynosi tak dużych dochodów jak inne, że nie ma czasu na zajmowanie się nim, ma inny biznes na oku i zaoferował Wujkowi(jako zaufanemu przyjacielowi) jego kupno po okazyjnej cenie. W nie posiadał się ze szczęścia, wydawało mu się, że wszystkie jego marzenia się spełnią, w końcu to on sam zostanie teraz bossem. Była wielka radość, łzy, podziękowania. Miał wpłacić zaliczkę w wysokości 20 tysięcy funtów- pieniądze te pożyczył od rodziny.
Podpisanie umowy miało nastąpić w domu K. Obaj panowie zaprosili swoje rodziny i przyjaciół, aby to uczcić. Było dużo jedzenia, śpiewy, wspaniała atmosfera. W końcu nadszedł wielki moment- W przekazał K pieniądze, które zostały zaniesione do sejfu na górze. Umowa na stole. Już mają podpisywać, ale... K stwierdził, że chciałby coś wszystkim pokazać. W tym momencie na wielkim ekranie oczom zgromadzonych ukazały się nagrania, na których dokładnie widać jak Wujek kradnie. K zapytał czy w tej sytuacji wszyscy zgadzają się, aby zatrzymał te pieniądze. Zgromadzeni przytaknęli. Wujek przeprosił i z płaczem wyszedł z domu, reszta rozeszła się w milczeniu.
Dodam tylko, że Wujek dostał nauczkę, ale i drugą szansę- nadal pracuje u K, który dokładnie go sprawdza i jak dotąd nie wykrył żadnych nieprawidłowości.
Lądek
Ocena:
-10
(96)
Komentarze