Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48139

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Było już jak wkurzyć ekspedientkę, rejestratorkę, ochroniarza więc dziś jak wkurzyć kelnerkę. Kilka opcji dla zainteresowanych:

1) Od wejścia do restauracji machaj rękami i krzycz, że już natychmiast chcesz składać zamówienie. Gdy kelner podejdzie do stołu, wertuj kartę, sylabizując poszczególne pozycje. Koniecznie pytaj o rzeczy oczywiste ("Czy rosół z makaronem jest podany z makaronem czy z ryżem?). Składaj to swoje natychmiastowe zamówienie przynajmniej 10-15 minut. Trać czas pracownika. Nie pozwalaj na sugestię, żebyś się zastanowił, a kelner wróci za minutę. Przecież Ty już wiesz co zamawiać! Po czym wróć do wertowania karty.

2) Od wejścia rozmawiaj przez telefon lub z osobą, która Ci towarzyszy. Niech obsługa podchodzi do Ciebie przynajmniej 5 razy. Za każdym razem zbywaj to machnięciem ręki, lub warknięciem, że jeszcze nie!

3) Wytrzyj podane sztućce w serwetkę. Na pewno są brudne. Skomentuj to głośno.

4) Zamawiając napój nie wspominaj, że życzysz sobie bez lodu. Przy podaniu, każ go wymienić, lub lepiej wywal lód ze szklanki na stół, pod stół, do świecznika, do kwiatków.

5) Goń obsługę. Niech wymienią Ci napój na bez lodu, podadzą dodatkowy cukier, dodatkowe serwetki, jeszcze jeden talerz, dodatkowy plasterek cytryny, dodatkowe przyprawy, wymienią torebkę z herbatą, wymienią sztućce. Wszystko po kolei, nie mów wszystkiego od razu. Niech sobie pobiegają.

6) Przy podaniu zamówienia wypytaj o szczegóły. Dokładnie. Przyczep się do czegokolwiek, byle by było absurdalne (np. makaron penne ma niewłaściwy wg. Ciebie wymiar). Krzycz głośno o tym i żądaj rabatu/wymiany dania/ zwolnienia kelnera. Bluzgaj. Rozrzuć swój obiad wokoło. Rzuć w kelnera makaronem.

7) Opowiadaj historię rodzinną, zachwycaj się urodą kelnerki i muskulaturą kelnera. Powiedz, że Twoja córka/ syn szuka właśnie partnera. Przeciągnij opowieść jak najdłużej. Obsługa ma przecież czas, no nie?

8) Przyjdź z dzieckiem i olej je kompletnie. Niech biega innym pod nogami, włazi na stoliki, przeszkadza reszcie osób obecnych w restauracji. Nie słuchaj próśb o uspokojenie pociechy. Zrób awanturę, gdy ktoś poprosi dzieciaka o spokój. Pozwól dziecku ubrudzić krzesła i stoły, najlepiej czekoladą. Niech rozbije też szklankę czy przyprawnik. W końcu to tylko dziecko.

9) Płacąc rachunek, zostaw o 2-3 zł za mało. Wyjdź szybko. Przecież to grosze, prawda?

10) Zrób wokół siebie maksymalny syf. Rozlej co się da, zrzuć z talerza połowę porcji, zużyj 20 serwetek i najlepiej w nie napluj. Nie Ty sprzątasz, jest OK.

11) Po posiłku, najlepiej w gronie rodziny/znajomych ułóż piramidę z brudnych naczyń, sztućców i szklanek. (Jest to o tyle irytujące, że nigdy nie wiem co jest pod spodem, czy konstrukcja jest stabilna i czy się nie zawali gdy to zabiorę) .

12) Najlepiej zrób wszystko na raz. Będzie fajnie.

Dla wszystkich: Zapewne zaraz odezwą się głosy, że opisałam jakieś bydło, jak mi się nie podoba mogę zmienić pracę, narzekam, wymyślam, wydziwiam. Drodzy Piekielni :) Tak zachowuje się jakieś 50% społeczeństwa, które odwiedza restauracje i uważa się za ludzi wychowanych, światowych i obytych w towarzystwie. Tak wygląda to z naszej strony, strony ludzi obsługujących. Lubię swoją pracę i swoich klientów, ale czasami dwa takie przypadki w ciągu dnia potrafią wkurzyć niemiłosiernie. Nie posądzam nikogo z Was o powyższe, tak dla jasności :)

gastronomia

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 472 (650)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…