zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dziś przy Dniu Kobiet taki mały kwiatuszek sprzed kilku lat.
8 marca, godziny południowe, wracam ze spotkania z klientem. Spotkanie przyjemne, życzenia z okazji Dnia Kobiet też były, toteż humor mam dobry i uśmiech na twarzy. Stanęłam przy windzie i czekam. Na ramieniu torebka, do tego torba z laptopem, w ręku wielgachna torba z segregatorami: ot, kobieta pracująca, całkiem młoda jeszcze i raczej nie wiedźma.
Winda przyjeżdża, wsiadam, zaraz za mną wpada jakiś pan nie pierwszej młodości, uśmiecham się do niego uprzejmie, a na to słyszę:
(Pan): No, już więcej toreb to pani chyba nie miała, jak tu wsiąść do widndy, nie mogła pani zejść schodami????.
Z wrażenia, niestety, straciłam głos. Do dzisiaj w każdy Dzień Kobiet wymyślam, co mogłabym mu zrobić. Albo chociaż powiedzeć.
8 marca, godziny południowe, wracam ze spotkania z klientem. Spotkanie przyjemne, życzenia z okazji Dnia Kobiet też były, toteż humor mam dobry i uśmiech na twarzy. Stanęłam przy windzie i czekam. Na ramieniu torebka, do tego torba z laptopem, w ręku wielgachna torba z segregatorami: ot, kobieta pracująca, całkiem młoda jeszcze i raczej nie wiedźma.
Winda przyjeżdża, wsiadam, zaraz za mną wpada jakiś pan nie pierwszej młodości, uśmiecham się do niego uprzejmie, a na to słyszę:
(Pan): No, już więcej toreb to pani chyba nie miała, jak tu wsiąść do widndy, nie mogła pani zejść schodami????.
Z wrażenia, niestety, straciłam głos. Do dzisiaj w każdy Dzień Kobiet wymyślam, co mogłabym mu zrobić. Albo chociaż powiedzeć.
Dzień Kobiet
Ocena:
67
(219)
Komentarze