Co roku w wakacje organizowane są dni mojego miasta. Oprawa standardowa: stragany z różnym odpustowym badziewiem, słodyczami, ogródki piwne i koncerty w miejskim amfiteatrze. Między występami - konkursy.
W jednym wziąłem udział i ja.
Zabawa polegała na tym, żeby w ciągu minuty zbudować jak najwyższą wieżę z puszek piwa, zwycięzca zgarniał tyle ile ustawił. Wygrałem, 9 browarów zapakowanych w siatkę, dziękuję i schodzę ze sceny.
Nie mijają 2 minuty jak zostaję otoczony przez "ochronę" i poinformowany, że na teren amfiteatru nie wolno wnosić alkoholu i albo wychodzę i nie wracam, albo zostaje mi on skonfiskowany.
Co miałem zrobić? Wyszedłem, ale niesmak pozostał.
W jednym wziąłem udział i ja.
Zabawa polegała na tym, żeby w ciągu minuty zbudować jak najwyższą wieżę z puszek piwa, zwycięzca zgarniał tyle ile ustawił. Wygrałem, 9 browarów zapakowanych w siatkę, dziękuję i schodzę ze sceny.
Nie mijają 2 minuty jak zostaję otoczony przez "ochronę" i poinformowany, że na teren amfiteatru nie wolno wnosić alkoholu i albo wychodzę i nie wracam, albo zostaje mi on skonfiskowany.
Co miałem zrobić? Wyszedłem, ale niesmak pozostał.
dni miasta
Ocena:
1012
(1054)
Komentarze