Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49223

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kochani sąsiedzi...

Ostatnio wychodząc z budynku natknęłam się przed klatką schodową na starszą Panią sąsiadkę (SP).

SP - Dobrze, że pani schodzi, bo ja inaczej nie weszłabym do klatki.
J - Jak to? Nie ma Pani klucza? - (domofon jest popsuty od dawna)
SP - Mam, ale nie wchodzi. Ja tu już pół godziny stoję.

Wpuściłam Panią na klatkę. Ostatnie mrozy i wilgoć zepsuły zamek - nie wiem jak, ale mój klucz również nie wchodzi. Kobieta, która ma 87 lat czekała pod klatką na mrozie aż ktoś jej łaskawie otworzy. Sąsiedzi wiedzieli wcześniej iż zamek jest popsuty.

Co jest w tym piekielnego? Osiedlowe plotkary z mojej klatki siedziały w oknach od rana, cały czas. Widziały starszą kobietę mocującą się z zepsutym zamkiem. Doskonale wiedziały, że mieszka ona w naszym budynku, na tejże klatce. Wiedziały również, że zamek jest zepsuty. Na moje pytanie czemu jej nie wpuściły odpowiedziały jednogłośnie "a po co ja mam schodzić i otwierać, nogi mnie bolą, stara jestem bla bla bla, niech młodzież otworzy".

Drogie panie sąsiadki - młodzież nie przesiaduje w oknach całymi dniami...

mieszkanie

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1034 (1100)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…