Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49494

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z cyklu "Jak wkurzyć?" - rejestratorka.

- nie odwołuj wizyty u specjalisty albo odwołaj ją 10 minut przed czasem. Potem miej pretensje, że kolejny termin za miesiąc. I nawet by to po mnie spływało gdyby nie fakt, że limit przyjęcia to 30 osób, a przychodzi 15.

- zrób awanturę w poczekalni o to, że najbliższy termin na wizytę połączoną z badaniami to miesiąc oczekiwania. Na pytanie dlaczego nie może przyjść jednego dnia na badanie a jednego na wizytę (okres oczekiwania to od 2 do 7 dni) odpowiedz, że to nie takie pilne.

- krzycz na rejestratorkę o to, że pacjent za długo czeka na wejście do gabinetu i on chce wejść natychmiast. Na pytanie dlaczego przybył godzinę przed czasem odpowiedz, że to nie mój interes albo tak pasował autobus.

- przez telefon zrób awanturę, że zlecone badanie specjalistyczne w szpitalu zostało wyznaczone na za 2 miesiące. Rozkaż rejestratorce, żeby załatwić badanie wcześniej, bo "PRACUJE DLA TYCH ZŁODZIEI Z NFZ-U"

- zostaw dziecko bez opieki bo wychodzisz na papierosa. Gdy dziecko w trakcie zabawy z innymi dziećmi się przewraca i płacze miej pretensje do rejestratorki, że nie przypilnowała dziecka gdy rodzic był na zewnątrz i wmawiaj że jest to jej obowiązek.
Nie, nie jest.

- miej pretensję, że logopeda nie chce przyjąć dziecka które spóźniło się godzinę przez nierozgarniętego rodzica. Wiń rejestratorkę, która napisała błędną godzinę. Później spal buraka na oczach tych dwóch Pań, bo kartka się magicznie odnajduje. A godzina? Ojej, pusta rejestratorka napisała ją dobrze.

- spóźnij się godzinę do lekarza. Awantura? Oczywiście. Winna jest rejestratorka bo lekarz skończył pracę pół godziny przed przybyciem pacjenta i wyszedł. I tutaj hit - zażądaj od rejestracji aby wykonała telefon do lekarza który ma wrócić teraz, zaraz natychmiast.

I tutaj mój numer jeden który zdarza się prawie codziennie.

Awantura, że jest opóźnienie (jeden pacjent ma 15 minut w gabinecie, ktoś już siedzi w nim 30 minut). Wina oczywiście moja. Jak jednym zdaniem uciszyć takiego pacjenta? Wystarczy mu grzecznie powiedzieć, że ja z opóźnieniem nie mam nic wspólnego ale zawsze można zapukać do gabinetu i spytać się doktora. No cóż, jeszcze nikt się nie odważył.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 362 (472)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…