Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49660

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewnego dnia w moim rodzinnym mieście zapanowało poruszenie. Ludzie hurtowo przybywali pod wieżowiec, który stał obok mojego bloku. Na dachu wieżowca stała młoda dziewczyna (jak się potem okazało moja znajoma). Stała na samej krawędzi, niebezpiecznie się chwiała raz do przodu, raz do tyłu. Wiem, że są ludzie z "problemami" i "problemami", moja jedna koleżanka np. chciała się wieszać, bo rodzice nie chcieli dać jej na nowe spodnie, ale ta młoda dama, która chciała skoczyć, życie miała od dawien dawna do d..y. Ojciec alkoholik, przez którego matce wysiadło serce, bił ja i rodzeństwo, brak pieniędzy na jedzenie, brak pomocy od instytucji, które to powinny się sprawa zająć, a najzwyczajniej w świecie rodzinę olały.

Byłam w szoku widząc ja na krawędzi, dlatego tez postanowiłam się wycofać z balkonu do domu, gapiów było wystarczająco... Kiedy się cofałam, usłyszałam chór kilkunastu osób skandujących: "skacz!", "skacz!", do tego gromkie brawa i salwy śmiechu...

Dziewczynę w ostatniej chwili odciągnął policjant.

Wiezowiec

Skomentuj (64) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 706 (844)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…