Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#49721

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od dosyć dawna zastanawiam się, czy dodać tutaj tę historię. Cóż, najwyżej zminusujecie. Ostrzegam, będzie długo.

Działo się to ładnych parę lat temu. Wyobraźcie sobie rodzinkę: rodzice i dwie córki (lat 10 i 1,5), niech im tam będzie Piekielni. Żyją sobie spokojnie aż do pewnego dnia, w którym postanowili zostać moją nową rodziną. W tym momencie pojawiam się ja: lat wtedy trzynaście, charakter iście diabelski.
Na początku - cud, miód i orzeszki. Tak ze dwa dni.

Otóż państwo Piekielni pomyśleli, że przydałaby im się służąca. Ale po co wydawać na to pieniądze, jest przecież Alex. I żeby nie było - do sprzątania nic nie mam. Po sobie zawsze sprzątam, a gdy się mnie poprosi, również nie robię problemu. Przychodzę więc do domu, starsza córeczka Piekielnych robi dosłownie rozpierdziel w salonie. Dobra, co mi do tego. Tyle, że dziewczę sprzątać nie zamierzało. Dosłownie nawrzeszczała na mnie, że mam tu zrobić błysk, bo jak rodzice wrócą to będę mieć przeje.. przechlapane znaczy. Trochę czasu minęło, wraca mamuśka. Od razu w krzyk (swoją drogą po takim pokazie chyba każdy zespół metalowy przyjąłby ją z otwartymi ramionami), oczywiście do mnie z paszczą, że jakim prawem nie wykonuję poleceń jej córki. Dokładnie tak się wyraziła. Rozumiem, gdyby bałaganu narobiła ta młodsza dziewczynka - no problem. Ale żaden rozpieszczony bachor nie będzie mi rozkazywał. Skończyło się na tym, że po dwugodzinnej kłótni, którą słyszało chyba całe miasto, posprzątała.

Po tym incydencie Piekielni zaczęli mieć na mnie oko. Każde słowo, każdy gest - dosłownie wszystko było dla nich podejrzane. Do tej pory nie wiem dlaczego sprawdzali mi rozmowy na gg czy maile. Nie wnikam. Kolejna piekielność z ich strony pojawiła się niecałe dwa tygodnie później.

Ojciec Piekielny postanowił, że cała rodzina wybierze się do centrum handlowego, żeby wspólnie spędzić weekend. Na wstępie zaznaczyli, że mogę sobie wybrać jedną rzecz, którą mi kupią. Ok, nie ma sprawy. Rundka po sklepach, Piekielni obkupili już całą swoją rodzinę. W końcu pytają o tą jedną rzecz dla mnie. Dobra, niech będą zwykłe czarne trampki (nie jakieś firmowe ani superdrogie). Załatwione, idziemy do kasy. Niestety, tak pięknie być nie mogło. Córka Piekielnych nagle stwierdziła, że ona taż chce trampki. Takie same. Z tym, że ja mam swoje odłożyć, bo "ona nie będzie chodzić w takich samych". Na pierwszy rzut oka widać, że robi to z czystej złośliwości. Cóż, rodzice stwierdzili, że jednak mi tych trampek nie kupią. Dlaczego? "Bo ona tu ma znajomych, chodzi tu do szkoły i musi dobrze wyglądać". A ja to niby nie? Jedyną odpowiedzią, jaką mnie uraczyli było "zamknij się". Dodam tylko, że tydzień później już mnie u nich nie było.

Może te wydarzenia nie są super hiper piekielne, ale trzynastoletnie dziecko przeżywa to wszystko trochę inaczej. Piekielna rodzinka zasługuje na jeszcze kilka historii, ale te jakoś najbardziej wryły mi się w pamięć. Teraz, z perspektywy czasu, stwierdzam jedynie, że niektórym ludziom pod żadnym pozorem nie powinno się dawać dzieci...

piekielna rodzinka

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 224 (404)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…