Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#50169

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój ojciec ulotnił się dwa lata po moich narodzinach i przez ponad trzynaście lat nawet nie próbował się ze mną skontaktować. Mając więc lat piętnaście przez przypadek udało mi się odnaleźć go w wielkim świecie internetu. Nawiązaliśmy kontakt, nawet kilka razy się spotkaliśmy. Po około trzech miesiącach znów zniknął z mojego życia. Niewiele mnie to obeszło, nigdy nie był dla mnie kimś ważnym.

Gdzie tu piekielność? Wczoraj zadzwonił (tak, od tamtego czasu mam ten sam numer). Chciał ode mnie pieniędzy, bo "jest moim ojcem i coś mu się należy". Już pędzę, żeby mu je dać...

[EDIT] Małe sprostowanie - nie chodziło mu o żadne alimenty. Mój ojciec nie jest również biednym schorowanym staruszkiem, któremu trzeba pomagać. Nie jest też wcale biedny (kilka lat temu miał dwa drogie samochody i dość duży dom). Po prostu pracą sobie rąk nie brudzi, woli ciągnąć od wszystkich dookoła.

rodzina

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 200 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…