Miałem znajomych,taką paczkę kilku osób, spotykamy się czasem na grilla, na łódki, do kina wyskoczyć, wydawało mi się, że całkiem fajni i na poziomie ludzie...
(rozmowa mocno skrócona, żeby nie zanudzać)
Piątek, dzwoni tel,:
[KASIA]- Cześć, w sobotę, ble bla jest grill, wpadaj, weź środki dopingujące, jakieś mięsko i przyjeżdżaj do Krzyśka na działkę.
[JA]- Ok, będziemy na 19.
[KASIA]- Jak to będziecie? Chyba nie przyjedziesz z TĄ ruską? (szkoda, że nie słyszeliście jaki miała pogardliwy ton głosu)
[JA](mocno zaskoczony)- Hmmm, to nie przyjadę, nie dzwoń więcej, cześć.
Tak, moja koleżanka jest Ukrainką, studiuje w Polsce, dobrze mówi po polsku (z lekkim akcentem oczywiście), całe szczęście, że to nie ona odebrała telefon...
Pogratulować tolerancji...
PS. Dziewczyny nigdy wcześniej się nie poznały, nie widziały.
(rozmowa mocno skrócona, żeby nie zanudzać)
Piątek, dzwoni tel,:
[KASIA]- Cześć, w sobotę, ble bla jest grill, wpadaj, weź środki dopingujące, jakieś mięsko i przyjeżdżaj do Krzyśka na działkę.
[JA]- Ok, będziemy na 19.
[KASIA]- Jak to będziecie? Chyba nie przyjedziesz z TĄ ruską? (szkoda, że nie słyszeliście jaki miała pogardliwy ton głosu)
[JA](mocno zaskoczony)- Hmmm, to nie przyjadę, nie dzwoń więcej, cześć.
Tak, moja koleżanka jest Ukrainką, studiuje w Polsce, dobrze mówi po polsku (z lekkim akcentem oczywiście), całe szczęście, że to nie ona odebrała telefon...
Pogratulować tolerancji...
PS. Dziewczyny nigdy wcześniej się nie poznały, nie widziały.
ludzie i taborety
Ocena:
775
(919)
Komentarze