Porządkując pliki na pulpicie znalazłam przykryty warstewką kurzu dokument z print screenem.
Dwa lata temu, szukając w sieci potrzebnych mi wtedy informacji, wujek Google doprowadził mnie do forum dla nastolatków. Założyłam tam konto, zalogowałam się, znalazłam wiadomości o które chodziło i już miałam o serwisie zapomnieć, kiedy w oczy rzucił mi się dział „pokaż swoje ciało”. Podejrzewając najgorsze kliknęłam i – zgodnie z przypuszczeniami – moje ślepia zaatakowane zostały dziesiątkami (wykadrowanych lub nie) zdjęć gołych nastolatków.
Komunikator na stronie policji był niedostępny. Szybko przeklikałam się na adres medialnej „organizacji” szumnie zajmującej się bezpieczeństwem dzieci i młodzieży w sieci, zlokalizowałam livechat i – po upewnieniu się, że rozmawiam z żywym konsultantem – wyłożyłam problem na klawiaturę.
[J] – ja, [K] – konsultantka Ola
[K] Czy chciałbyś/chciałabyś porozmawiać ze mną na temat bezpieczeństwa w sieci?
[J] Pani Olu, przypadkiem trafiłam na forum nastolatków. W jego ramach istnieje dział „Pokaż swoje ciało – niech inni je ocenią”. Niestety, są tam publikowane bardzo odważne fotografie. Nie wiem kto przesyła te zdjęcia i ile lat mają osoby na nich uwiecznione. Nie wiem, czy zdjęcia są publikowane za zgodą osób na nich występujących. Uważam, że sprawę trzeba zgłosić. Nie wiem tylko gdzie...
[K] W takim razie poproszę o link do strony, zajmę się sprawą.
[J] Adres strony – proszę. Forum jest indeksowane jako „forum dla nastolatków”.
[K] Ale w jaki sposób Google pozycjonuje je jako forum dla nastolatków? Przecież to jest forum erotyczne?
[J] To już inna kwestia. Proszę jednak zwrócić uwagę na zdjęcia. Nie wiem, ile osoby na nich uwiecznione mają lat i czy wiedzą, że ich „akty” zostały opublikowane. Proszę też zwrócić uwagę na komentarze.
[K] Niestety nie jestem zalogowana i nie mogę zobaczyć tych zdjęć.
[J] To proszę założyć konto!
[K] Nie mam takiej możliwości. A czy kontaktowała się pani z adminem tej strony?
[J] Admin jest wśród osób komentujących zdjęcia. Nie, nie kontaktowałam się. Login, hasło – proszę zalogować się na moje konto.
[K] Jeśli chce pani zgłosić sprawę na policję, to musi mieć pani niezbity dowód na to, że osoby na zdjęciach są niepełnoletnie.
[J] Niestety, osoby ze zdjęć nie mają daty urodzenia wytatuowanej na czołach! Za to użytkownicy forum przyznają w profilach, że mają naście lat. Proszę sprawdzić – wystarczy, że założy Pani konto lub skorzysta z moich danych do logowania.
[K] Może też pani wysłać anonimowe zgłoszenie na nasz adres mailowy ....@.... Nasz zespół zbada sprawę i zdecyduje czy warto ją rozpatrzyć.
[J] I tyle, tak? Pani nic nie zrobi? Mam wysłać anonimowe zgłoszenie na Wasz adres?
[K] Tak, niestety nie mam dostępu do forum. Czy mogę Pani jeszcze jakoś pomóc? Czy chce Pani porozmawiać na temat bezpieczeństwa w sieci?
Cóż innego mi pozostało? Wysłałam „anonima” na adres podany przez Panią Olę i krótką notkę do policji (formularz na podstronie odpowiedniego wydziału). Przez dwa tygodnie monitorowałam forum – dział rozwijał się w niezmienionej formie. Po tym czasie ponownie skontaktowałam się z Panią Olą - „zajmujemy się sprawą, nasi specjaliści weryfikują problem”. Wściekłam się – napisałam do admina strony długaśnego maila z paragrafami i z widmem bana od Google w rolach głównych. Pomogło, dział z gołymi fotkami nastolatków został zamknięty.
Pornografia dziecięca – bo taki te zdjęcia miały wymiar – to obrzydlistwo, które jest słusznie, społecznie piętnowane. Sęk w tym, że „organizacje”, które teoretycznie zajmują się tropieniem gołych zdjęć nastolatków nie robią nic poza nagłaśnianiem swoich „akcji uświadamiających”, publikowaniem niewiele wartych poradników i „rozmawianiem o bezpieczeństwie w sieci”.
* Dialog przepisałam w formie niezmienionej z print screena.
** Print screen zrobiłam po to, żeby mieć dowód na zgłoszenie sprawy.
Dwa lata temu, szukając w sieci potrzebnych mi wtedy informacji, wujek Google doprowadził mnie do forum dla nastolatków. Założyłam tam konto, zalogowałam się, znalazłam wiadomości o które chodziło i już miałam o serwisie zapomnieć, kiedy w oczy rzucił mi się dział „pokaż swoje ciało”. Podejrzewając najgorsze kliknęłam i – zgodnie z przypuszczeniami – moje ślepia zaatakowane zostały dziesiątkami (wykadrowanych lub nie) zdjęć gołych nastolatków.
Komunikator na stronie policji był niedostępny. Szybko przeklikałam się na adres medialnej „organizacji” szumnie zajmującej się bezpieczeństwem dzieci i młodzieży w sieci, zlokalizowałam livechat i – po upewnieniu się, że rozmawiam z żywym konsultantem – wyłożyłam problem na klawiaturę.
[J] – ja, [K] – konsultantka Ola
[K] Czy chciałbyś/chciałabyś porozmawiać ze mną na temat bezpieczeństwa w sieci?
[J] Pani Olu, przypadkiem trafiłam na forum nastolatków. W jego ramach istnieje dział „Pokaż swoje ciało – niech inni je ocenią”. Niestety, są tam publikowane bardzo odważne fotografie. Nie wiem kto przesyła te zdjęcia i ile lat mają osoby na nich uwiecznione. Nie wiem, czy zdjęcia są publikowane za zgodą osób na nich występujących. Uważam, że sprawę trzeba zgłosić. Nie wiem tylko gdzie...
[K] W takim razie poproszę o link do strony, zajmę się sprawą.
[J] Adres strony – proszę. Forum jest indeksowane jako „forum dla nastolatków”.
[K] Ale w jaki sposób Google pozycjonuje je jako forum dla nastolatków? Przecież to jest forum erotyczne?
[J] To już inna kwestia. Proszę jednak zwrócić uwagę na zdjęcia. Nie wiem, ile osoby na nich uwiecznione mają lat i czy wiedzą, że ich „akty” zostały opublikowane. Proszę też zwrócić uwagę na komentarze.
[K] Niestety nie jestem zalogowana i nie mogę zobaczyć tych zdjęć.
[J] To proszę założyć konto!
[K] Nie mam takiej możliwości. A czy kontaktowała się pani z adminem tej strony?
[J] Admin jest wśród osób komentujących zdjęcia. Nie, nie kontaktowałam się. Login, hasło – proszę zalogować się na moje konto.
[K] Jeśli chce pani zgłosić sprawę na policję, to musi mieć pani niezbity dowód na to, że osoby na zdjęciach są niepełnoletnie.
[J] Niestety, osoby ze zdjęć nie mają daty urodzenia wytatuowanej na czołach! Za to użytkownicy forum przyznają w profilach, że mają naście lat. Proszę sprawdzić – wystarczy, że założy Pani konto lub skorzysta z moich danych do logowania.
[K] Może też pani wysłać anonimowe zgłoszenie na nasz adres mailowy ....@.... Nasz zespół zbada sprawę i zdecyduje czy warto ją rozpatrzyć.
[J] I tyle, tak? Pani nic nie zrobi? Mam wysłać anonimowe zgłoszenie na Wasz adres?
[K] Tak, niestety nie mam dostępu do forum. Czy mogę Pani jeszcze jakoś pomóc? Czy chce Pani porozmawiać na temat bezpieczeństwa w sieci?
Cóż innego mi pozostało? Wysłałam „anonima” na adres podany przez Panią Olę i krótką notkę do policji (formularz na podstronie odpowiedniego wydziału). Przez dwa tygodnie monitorowałam forum – dział rozwijał się w niezmienionej formie. Po tym czasie ponownie skontaktowałam się z Panią Olą - „zajmujemy się sprawą, nasi specjaliści weryfikują problem”. Wściekłam się – napisałam do admina strony długaśnego maila z paragrafami i z widmem bana od Google w rolach głównych. Pomogło, dział z gołymi fotkami nastolatków został zamknięty.
Pornografia dziecięca – bo taki te zdjęcia miały wymiar – to obrzydlistwo, które jest słusznie, społecznie piętnowane. Sęk w tym, że „organizacje”, które teoretycznie zajmują się tropieniem gołych zdjęć nastolatków nie robią nic poza nagłaśnianiem swoich „akcji uświadamiających”, publikowaniem niewiele wartych poradników i „rozmawianiem o bezpieczeństwie w sieci”.
* Dialog przepisałam w formie niezmienionej z print screena.
** Print screen zrobiłam po to, żeby mieć dowód na zgłoszenie sprawy.
forum młodzieżowe
Ocena:
589
(721)
Komentarze