Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51960

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Stoję sobie przed dworcem PKP w Gdańsku i klikam sobie coś tam na telefonie (niszczę wrogi portal w Ingressie, dla tych co znają), a że klikanie trochę mi czasu zajmuje, to z okazji korzysta i podchodzi do mnie żulka - zarośnięta brudem baba, w podartych łachmanach, o zaczerwienionych oczach i nosie, woniejąca na kilometr alkoholem i to chyba nawet dzisiejszym.

- Da pan złotówkę na bułkę, bo nie mam za co żyć, renta dopiero jutro...
- Nie - odpowiadam i klikam sobie dalej.
- Głodna jestem, renta dopiero jutro, a dzieci mi wszystko zabrały, nie mam za co jeść, poratuje pan...
- Powiedziałem "nie" - przerwałem jej litanię w pół słowa.
- A żeby ci gówno w dupie na beton stwardniało - krzyknęło babsko tak, że połowa ludzi w okolicy się obejrzała, a następnie z wielkim fochem oraz werwą poszło w drugą stronę.

A ja stałem przez dłuższą chwilę z wytrzeszczonymi oczyma, bo wprawdzie zdarzało mi się słyszeć różnego typu wyzwiska od żuli, ale dawno już nie słyszałem tak oryginalnej i kreatywnej klątwy.

Dworzec PKP w Gdańsku Głównym

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 641 (749)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…