Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52032

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielni kierowcy:

1. Skrzyżowanie w kształcie litery T, wyjeżdżam z drogi podporządkowanej (nóżki T) z chęcią skrętu w lewo. Jakiś wielce niecierpliwy burak w BMW objeżdża mnie z prawej strony, przy okazji zahaczając o chodnik i bez kierunkowskazów skręca również w lewo, o mało nie wpakowując się pod koła ciężarówce jadącej z prawej strony. Happy end - z lewej stali policjanci i krewkiego pacana złapali.

2. Tym razem to ja jadę drogą z pierwszeństwem. Z prawej strony czeka jakaś osobówka na włączenie się do ruchu. Mijam faceta a tu ni z gruchy ni z pietruchy zza owej osobówki wyjeżdża mi wprost pod koła jakiś dziadek na rowerze: godzina zdarzenia 21:30, gościu nieoświetlony, bez odblasków itepe. Dobrze, że mam sprawne hamulce, inaczej miałbym gościa na sumieniu.

3. Frajerzy nadużywający klaksonu: Stoję sobie w kolejce do wjazdu na rondo. Niestety godziny szczytu, a kierowcy też prawko chyba na basenie robili. Czekam i czekam, bo na rondzie istna karuzela, nikt nie zjeżdża po mojej lewej, żebym mógł się włączyć do ruchu. Ale ale, zjeżdża jakiś palant w BMW z pierdzirurą. Czemu palant i czemu ja nie jadę? Bo nie lubię zgadywanek, czy gościu zjedzie czy nie, skoro nie sygnalizuje tego kierunkowskazem. Zaraz za nim następny pacan w bolidzie typu Wiochtuner Civic robi to samo. A kolejny idiota stojący za mną zaczyna na mnie trąbić (no bo czemu ja nie jadę, nie?!). No tak, przecież ja jestem telepatą i wiem że koleś zjedzie z ronda mimo, że tego nie sygnalizuje, a ja mogę się bezpiecznie na nie wtoczyć, nie?

4. Samobójcy. Inaczej nie potrafię ich nazwać. No bo jak inaczej sklasyfikować pieszego, który na pasach gdzie nie ma świateł, jest ograniczenie do 60 km/h bez jakiegokolwiek rozglądania się, czy nic nie jedzie pakuje się na jezdnię? Bo ja mam tu pierwszeństwo i ch*j! Mówiłem już, że mam sprawne hamulce, nie? Inaczej pisałbym tego posta z więzienia.

5. Doradcy: dwóch kolesi ma u mnie bana na podwożenie gdziekolwiek. Szanowni panowie nie mogą powstrzymać się od komentowania mojego stylu jazdy: że za wolno, że za szybko, że tutaj mogłem się wcisnąć (wolę poczekać kolejne 5 sekund i nie płacić blacharzowi), że tam zajebista dupa idzie itp itd etc. Jeden z owych panów stracił prawko za jazdę po pijaku, drugi po chyba 12 czy 14 próbach uzyskania rzeczonego dokumentu dał sobie spokój. Reszta trzyma jadaczki na kłódkę, coby w razie czego transport nie przepadł.

6. "Ja mam lepsze!". Auto w sensie, nie? No tak, bo ten czy tamten ma rude BMW rocznik 1990 albo tatuś mu kupił na urodziny Smarta albo obniżył sobie zaciskami zawieszenie i założył pierdzirurkę - cokolwiek w tym stylu. Miej sobie, na zdrowie, co mnie to interesuje? Ja mam przynajmniej tą satysfakcję, że kupiłem auto takie, jakie potrzebuję, za własne pieniądze. Nie mam lepszego od Ciebie. Mam najlepsze dla mnie. Dziękuję.

Zmotoryzowani

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (279)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…